niedziela, 29 sierpnia 2010

Spowiedź nałogowca

Nie spodziewałam się aż takiego szału spowiedzi :) Niektóre z Was nie tylko skopiowały listę, ale dodały od siebie zwierzenia dotyczące każdego z punktów. Pomyślałam, dlaczego nie?

1. Zawsze żałujesz, że właśnie nie dziergasz.

To chyba oczywiste, prawda? Kobieta siedząca z pustymi rękami i robiąca "nic" wygląda jakoś tak... Nawet gdy czytam, lub oglądam tv muszę mieć coś w rękach.

2. W twoim domu jest więcej włóczki niż jedzenia.

Na tę chwilę mam znacznie więcej włóczki :) Chyba jakiś destash powinnam urządzić, zwykle wynoszę włóczki do przedszkola córki.

3. Kiedy idziesz do ulubionej chińskiej restauracji, pałeczki do ryżu kojarzą ci się z ulubionymi drutami nr 8.

Ileż razy myślałam o robótce ze spaghetti...

4. Sprzedawcy w okolicznej pasmanterii wiedzą, jak masz na imię i jaki jest numer twojej karty kredytowej.

Kumpluję się z dziewczyną, której mama ma pasmanterię, a ona sama w niej pracowała i tak sie poznałyśmy :) Magda, pozdrawiam :)

5. Masz zaczęte co najmniej 4 robótki.

Skarpetki, jeszcze z wiosny, Hew, February Lady Sweater i japońskie bolerko z elementów - więcej nie wymienię, bo się wstydzę ;)

6. Owce to chodzące swetry.

Owce, koty, króliki, lamy, wielbłądy... Tylko gałązki bawełny nie uciekają przed moim pożądliwym wzrokiem...

7. Sweter rozmówcy interesuje cię bardziej niż treść wypowiedzi.

No, chyba że rozmówca mówi o dzierganiu ;)

8. Idziesz do sklepu ze swetrami i nic nie kupujesz, bo te same swetry zrobiłabyś sama i to lepiej.

Przyszedł pocztą nowy katalog BonPrix - ileż tam nowych dzianin, jakie ładne sweterki - trzeba zacząć odrabiać ze zdjęć :)

9. Posiadasz przedmioty o dziwnych nazwach, takich jak licznik rzędów, agrafka dziewiarska i szydełko tunezyjskie.

Markery oczek, czółenka do frywolitek... Dużo tego :)

10. Co najmniej pięć robótek umiałabyś zrobić z pamięci.

Z naciskiem na co najmniej :)

11. Za ostatnie pieniądze kupujesz włóczkę. Albo chociaż szydełko. Miarkę do drutów?

Ale nie mówcie tego mojemu mężowi ;)

12. Masz w domu włóczkę, którą ukryłaś przed wszystkimi.

Raczej nie, przecież wszyscy muszą zobaczyć moje wspaniałe zdobycze ;)

13. Widząc ciekawy model/wzór na żywej osobie zaczynasz ją śledzić, zastanawiając się "jak to jest zrobione".

...powstrzymując się od ukradkowego robienia zdjęć ;)


No to wiecie już wszystko :)

środa, 25 sierpnia 2010

10 znaków, że jesteś uzależniona od robótek

1. Zawsze żałujesz, że właśnie nie dziergasz.
2. W twoim domu jest więcej włóczki niż jedzenia.
3. Kiedy idziesz do ulubionej chińskiej restauracji, pałeczki do ryżu kojarzą ci się z ulubionymi drutami nr 8.
4. Sprzedawcy w okolicznej pasmanterii wiedzą, jak masz na imię i jaki jest numer twojej karty kredytowej.
5. Masz zaczęte co najmniej 4 robótki.
6. Owce to chodzące swetry.
7. Sweter rozmówcy interesuje cię bardziej niż treść wypowiedzi.
8. Idziesz do sklepu ze swetrami i nic nie kupujesz, bo te same swetry zrobiłabyś sama i to lepiej.
9. Posiadasz przedmioty o dziwnych nazwach, takich jak licznik rzędów, agrafka dziewiarska i szydełko tunezyjskie.
10. Co najmniej pięć robótek umiałabyś zrobić z pamięci.

Tekst po angielsku znalazłam w internecie, tłumaczenie jest moje :) Jeśli chcesz zacytować tekst u siebie, podaj, proszę, adres mojego bloga :)

Fiubździuu zasugerowała punkty 11 i 12:
11. Za ostatnie pieniądze kupujesz włóczkę. Albo chociaż szydełko. Miarkę do drutów?
12. Masz w domu włóczkę, którą ukryłaś przed wszystkimi.

Antonina:
13. Widząc ciekawy model/wzór na żywej osobie zaczynasz ją śledzić, zastanawiając się "jak to jest zrobione".

No, to jak siebie oceniacie? Moja punktacja to 6/10 ;)

/edit: 9/13 ;)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Wspomnieniowy wtorek 2

Zrobiłam kiedyś taki szal - ze wzoru z Małej Diany 10/2006. Babcia obdarowała mnie trzema kłębami moheru, z którego nijak nie mogłam nic wymyślić - aż nagle prosty wzór z elementów mnie olśnił.

Grażynko, blackwork jest idealny na zakładki, aż chce się wyszywać - próbowałaś już?
Tkaitko, nie mogę się doczekać, pokazuj szybciutko :)
Majko, biorąc pod uwagę, jak nomen-omen ciężko jest ciężarnej się przemieszczać, para skrzydeł byłaby niezwykle pomocnym akcesorium :)
Jolu, nie sposób się nie uśmiechać na myśl o podwojeniu rodzinnego szczęścia ;) Wczoraj Olga tłumaczyła tacie, że jest jego największym Skarbeczkiem, a dzidziuś - najmniejszym ;)

piątek, 20 sierpnia 2010

Zakładka blackworkowa

Nie mam czasu na nic ;) Goszczę moją Malutką Siostrzyczkę, która jest całkiem dorosła i utalentowana. Żeby Jej podziękować za odwiedziny i fantastyczne towarzystwo, zrobiłam dla Niej małą zakładkę w technice haftu czarnego. A właściwie czerwonego ;)





Wszystkim Wam dziękuję za miłe słowa pod poprzednim wpisem :) Przekazałam komplementy także Hani, autorce zdjęcia, bez której nie miałabym dokumentacji i tej ciąży ;) A już na pewno nie takiej pięknej :)

sobota, 14 sierpnia 2010

Jestem dzielna

A Fiubździu umie motywować :) Sprułam (w końcu!) mojego nieudanego Basic Blacka, który niestety okazał się być awykonalny w odpowiednich proporcjach z włóczki niemającej zbyt wiele wspólnego z oryginałem.
Włóczka to Avantgarde Schoeller Wolle. Wzięłam się za coś zupełnie innego z tej włóczki - February Lady Sweater - już od dawna mam go w ravelrowej kolejce.


Zulko, dzisiaj Maciej Maleńczuk ma urodziny :) Bardzo go lubię - za jego poezję, za śpiew, za to, jak pięknie umie mówić o niepięknych rzeczach. A kolor zmienia się z porą roku - wiosną kojarzył mi się z bzem, latem ze śliwkami - jerozolimkami, a jesienią - zainspirowałaś moją wyobraźnię tą winoroślą...
Zielony Kamyku, już zasubskrybowałam Twój blog :) Bardzo ładne prace! I cieszę się, że blogosfera robótkowa pęcznieje od wspaniałych pomysłów.
Agatko, własnie o to chodzi - podejrzewam, ze gdy urodzi się Maluszek, nie będę miała za wiele czasu na uzupełnianie szafy ;) W końcu co dwoje dzieci to nie jedno ;) A Twój debiut znakomity, koniecznie uruchamiaj bloga! 
Basiu, łap za szydełko, bo warto - jak patrzę na te cuda dziewczyn, to nadziwić się nie mogę, ile można różnych projektów oprzeć na jednym kwadraciku!
Hado, strasznie się cieszę, że udało mi się zainspirować tyle osób :) To wielka satysfakcja dla mnie.
Monimarce, tak ma być :) Jesteśmy między innymi od tego, by się nawzajem nakręcać do kreatywności, prawda?
Moniu, ja się sama nadziwić nie mogę :)
Milu, świetne torebki Ci wyszły :)

środa, 11 sierpnia 2010

Kolejne torebki

Zielony Kamyk

I Agata, która zdecydowanie powinna założyć blog :) Takie piękności przed nami ukrywa!

Sierpień

Maciej Maleńczuk

Sierpień w Krakowie

Sierpień w Krakowie a miał być gdzie indziej
Ale tam to tylko mogłem stracić swe życie
Nieważne znów jestem

Już bledsze światło i nerwowe ptactwo
Złote muchy obsiadły gruszkę
I w słońcu uczta

To już jesień

Powoli smutek podchodzi do serca
Co z tobą smutku zrobić - może wypić ?
Może wyjechać i nie wrócić ?

Spójrz liście jak zwykle są ponad banałem
Spadają z drzew spadają już jesień
Spadają liście

Czarnych kociąt tutaj nie krzywdzi nikt
Więc ufne są a nawet zaczepne
I wszystkie kąty są dla nich

Tylko ich matka tak patrzy
Pod jabłonką w ogrodzie herbata bez cukru
Można się przyzwyczaić miło mieć
Taki mały miły ogród

Czy tego nie jest za dużo
Czy tego nie jest za dużo
Szaride! Szaride!

Wystarczy wyjrzeć przez okno
Za woalką z mgły i dymu miasto
Skromnie kryje się

Różowo zielono przez konary drzew
Słońce zachodzi i wieczór w prześwitach
I ptaki się denerwują

Jest jeszcze tak ciepło

Czemu się spieszą przecież miało nie być zimy
Czemu pod skórą każdy nerw mi drży
Może wyjechać i nie wrócić

Może...

Mitenki z Kashmiru - bardzo szybkie :)
Druty 4 mm.



Pandoro, to nierozwiązywalna tajemnica - w kółko robię równo, a przy prostym dzierganiu już koślawo, niestety.
Agatko, no właśnie też sobie przypomniałam, przymierzyłam i pasuje :) Dlatego zrezygnowałam z szalika - z tego marszczonego wzorku zrobię może coś dla córki.
Teniu, dziękuję bardzo :) Jesień jest taka inspirująca :)
Casado, niezmiernie się cieszę i polecam :) Gdybyś znalazła jakąś nieścisłość w schemacie, daj mi znać.

wtorek, 10 sierpnia 2010

Czapka w ulubionym kolorze

Barwy


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Oto jest fiolet - drzewa cień idący żwirem,
fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem. -
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.

A we mnie biało, biało, cicho, jednostajnie -
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. -
O, jakże się w białości mojej bieli męczę -
chcę barwą być - a któż mnie rozbije na tęczę?

Oto fiolet... Ten najpiękniejszy. Fiolet pączków najciemniejszego bzu. Tajemnicza barwa ciemnych ametystów. Mój ulubiony kolor.
Włóczka Kashmir, kupiona u Laury, druty 3,5 i 4 mm.
A schemat już do pobrania z Ravelry:

Dawno dawno temu - Wspomnieniowy Wtorek

Zachęcona przez DHF postanowiłam powspominać bardziej udane robótki z dawnych czasów. Nie każdy czytał mojego starszego bloga, więc może spodoba się Wam ten pomysł :)
To top dla mojej koleżanki, zrobiony z Sonaty, pierwsza robótka w moim dorosłym życiu, która nadaje się do pokazania ludzkości. Projekt własny.


Monimarce, zaleta mieszkania na najwyższym piętrze. Zawsze mam przed oczami takie widoki, pocąc się na schodach ;)
Agatko, i tak ma być :) Pokażę ją jutro, ok? 
Tkaitko, Twoje zachwyty są niezmiernie miłe :)
Kasiu, ty śpiochu :) I nie zawstydzać się proszę, bo nie ma czego :) Piękna torebka!

PS - po prawej u góry zrobiłam, dzięki pomocy DHF, slideshow waszych torebek :) 

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Kolejna torebka :)

Czyż nie jest cudna? A to Kasia taką wyprodukowała :)
A tak przywitał mnie poranek :) Uwielbiam godzinę 6 rano!

Ullak, zachwyciła mnie idea okrążeń - z jednej prostej przyczyny - przestajesz robić gdy uznasz, ze już, a nie wtedy, gdy osiągniesz z góry założony rozmiar :)
Reni, nic nie poradzę, nie lubię lata - gorąco, komary... A wczesna jesień, babie lato i te klimaty to jest mój czas :)
Casado, mnie się udało przemknąć obok tego towaru - staramy się uczyć Małą, żeby zwracała uwagę na jakość i ekologiczność wybieranych produktów. Niestety, soczki z Zygzakiem są obowiązkowe na spacerze choć raz w tygodniu. Miętkie mam serce ;)
Monotemo, bez srebrnego Konstantego nie byłabym w pełni sobą :)
Robaczku, witamy w klubie :)
Aniu, siła wyższa :) Poza tym tegoroczna jesień niesie dla mnie jeszcze jedną, dodatkową radość - narodziny :) Nie dziw się, że mi się spieszy :)
Motylku, oczywiście, że potwierdziłam :) Edukacja prenatalna :)

piątek, 6 sierpnia 2010

Oto widzisz, znowu idzie jesień...

Oto widzisz, znowu idzie jesień...

Oto widzisz, znowu idzie jesień -
człowiek tylko leżałby i spał...
Załóżże twoj szmaragdowy pierścien:
blask zielony będzie miło grał.

Lato się tak jak skazaniec kładzie
pod jesienny topór krwawo bardzo -
a my wiosnę widzimy w szmaragdzie,
na pierścieniu, na twym jednym palcu.

Konstanty Ildefons Gałczyński
1937

A skoro jesień tu tuż, już, na granicy przeczucia, już pachnie w powietrzu, już bociany sejmikują, już mieczyki kwitną a dzieci robią korale z jarzębin i zbierają żołędzie... Czas wyjąć schowaną wiosną wełnę i zacząć o jesieni myśleć.
Ja myślę od wczoraj za sprawą tej ślicznej, prostej czapki:
Co prawda schemat płatny, ale nie wydaje mi się, by nie dało się go odtworzyć ze zdjęcia ;) Wzięłam moje resztki kaszmiru (Wnuk), zaczęłam robić ściągacz a jeśli mi wystarczy włóczki, zrobię do kompletu Szalik dla twojej teściowej (albo i nie).
Tak naprawdę to już mi się chce jesieni. Wczoraj zamarudziłam w Biedronce przy artykułach papierniczych, i nie wiem, kto miał większą ochotę na zakupy - ja czy Miss Olga (którą szkoła czeka wszakże już za rok). Jedyne, co mnie smuci, to fakt, że nie da się już sprzedać farb jako farb - muszą mieć licencję Barbie, Toy Story czy Aut. Wczoraj miałam okazję przekonać się, jak kuszą te kolorowe obrazki - dzięki którym moje dziecko rzuca się nie ku tym ołówkom, które będą dobrze rysować, ale ku tym, które są z Zygzakiem McQueenem czy Dzwoneczkiem z Piotrusia Pana.
Jesień kojarzy mi się z zapachem nowych książek do szkoły, z kupowaniem przyborów papierniczych i z owocami, warzywami, feerią barw na warzywnym rynku. Lubię jesień.

A dla początkujących fajny poradnik z Knitting Daily:

Motylku, dzięki :) A Hultajstwo nie potrzebuje kocyków dla misiów? ;) Jestem wielką fanką Smyka :) A z tymi paskami to było tak - mój mąż stwierdził najpierw, że się pomyliłam, bo są różnej szerokości, a potem spytał, czy to obraz tunelu podprzestrzennego. Niech mu będzie ;)
Tkaitko, kolorki doradziły mi koleżanki forumowe ;) Kocyk dla Miss Olgi był czarno-biało-czerwony. I nadal jest w użyciu :)
Mareju, dzięki, pokaż swój koniecznie :) 
Kruliczyco, kocham pikotki :) Tylko podszywanie brzegu było nieco monotonne ;)
Casado, mój ulubiony zestaw - nigdy za dużo fioletu z zielenią :) A Nowe będziemy podglądać dopiero 16 sierpnia i może się dowiemy, co tam chowa, wstydniś mały :)
DHF, dzięki, dzięki, dzięki, dzięki :)
Eve, dzięki. Kocyk nie jest mięciutki właśnie, specjalnie wybrałam medusę, która jest zgrzebna i "konkretna" w dotyku :)
Pimposhko, rób koniecznie, schemat prosty a robótki prędko przybywa :)
Artesanko, dzięki, rzeczywiście się fajnie udał :)
Enyo, podglądam Twój blog a Ty kusisz blackworkiem, oj kusisz... Jak już skończę wykańczanie kaszmiru... ;)

środa, 4 sierpnia 2010

To właśnie kocyk, kocyk, kocyk...

Kocyk wg schematu Cerys Baby Blanket
Włóczka Medusa kupiona w Zamotane.pl, druty addi 4mm. Bok kocyka ma długość 82 cm :)
Muszę powiedzieć, że robótka wielce satysfakcjonująca, o dziwo szybko przybywała (chyba dzięki paskom o zmiennej szerokości). Kocyk jeszcze nie blokowany, myślę, że przyjdzie na to czas bliżej realnej możliwości użycia :)


Tkaitko, wysłałam Ci maila, mam nadzieję, że będzie pomocny.
Agatko, ta akurat kanwa jest bardzo mocno usztywniana, dzięki czemu siepie się minimalnie, nitki osnowy i wątku są niemal sklejone ze sobą. Dlatego nie obrabiałam brzegów, tym bardziej nie dałoby się zrobić zakładki przewlekanej na prawą stronę.
Eve, dzięki :)

wtorek, 3 sierpnia 2010

Jeszcze jedna

Tym razem dla Olgi :)


Effcia, kolejna udana praca :) Epidemia kwitnie.
Hado, jestem szybka jak błyskawica - a ravelry to potęga jednak :)
Tkaitko, szydło w dłoń!

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Hada też ma :)

Wyszpiegowałam kolejną torebkę :) Tym razem Hada cicho siedzi, nie przyznaje się, a cudo wyszydełkowała :)




Dysiu, szczerze współczuję wakacji tylko z szydełkiem ;) Ale mimo wszystko chyba lepsze to, niż wakacje bez robótek, brr!
Reni, dzięki, zakładek nigdy za wiele, co? :)
Iwonko, pracujemy zespołowo, co? To jakaś epidemia :D
Lacrimo, nie da się uwolnić od techniki, która kiedyś człowiekowi wychodziła :)
Bean - musiałam, nie wytrzymałabym kolejnych okrążeń z 800 oczek :D
Tkaitko, wszystko przed Tobą, na naukę nigdy nie jest za późno :) A torebki mnie zachwycają - co chwilę odkrywam nowy pomysł zrealizowany przez dziewczyny.

Zakładka - Blackwork

Ile można robić same oczka prawe przekręcone? Kocyk zbliża się ku końcowi, jeszcze tylko brzeg i plisa, ale musiałam zrobić sobie mały przerywnik. W ukochanej technice blackwork, czyli haftu czarnego. Tu akurat navy-bluework - czyli haft granatowy ;)


Eve-Jank, Twoja torebka jest śliczna :) 
Step 7: Then click on the save template.