piątek, 31 grudnia 2010

Życzenia



Szczęśliwego Nowego Roku!
Truscaveczka odpowiada

Kocie, nie oddam :) Moi ci są ;)
Agatko, na to nie mam recepty, sama mam z tym problem :)
Tkaitko, zajrzyj do e-dziewiarki - klik!
Lete, oczywiście - skąd mi się to KnitPicks wzięło? KnitPro!
Janeczko, dziękuję - Tobie również wszystkiego dobrego :)
Tojateniu, dziękuję i nawzajem :)
Dorotheo, dzięki - Olga kazała koniecznie ozdobić zdjęcie dwoma serduszkami, żeby nikt nie miał wątpliwości, jak ona brata kocha ;) Merino opiszę jak tylko dotrze :)
Sylvio, rzeczywiście szczęścia ;) Jak tylko nie płaczą, najlepiej naraz :P
Grażynko, dzięki za miłe słówko :)

czwartek, 30 grudnia 2010

Zabieganam :)

Chociaż wyjątkowo dużo siedzę przy komputerze, to na blogowanie czasu brak - podobnie jak i na dzierganie. Ale - zamówiłam w E-dziewiarce druty KnitPicks (zobaczymy, jak wypadają w porównaniu z addi) i po moteczku włóczek Charisma i Merino Bulky:
A zabiegana jestem, bo nie tylko tłumaczenia się zwaliły, ale i coś innego zajmuje moją uwagę ;)


Truscaveczka odpowiada

Za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne pięknie dziękuję w imieniu swoim i innych domowników :)

czwartek, 16 grudnia 2010

Robota na okrągło

Czyli coś na kształt kursu.
Już któryś raz spotkałam się z pytaniem, dlaczego robótka robiona w kółko, na okrągłych drutach, w okrążeniach, tak irytująco się skręca? I kto jej na to pozwolił???
Odpowiedź jest prosta - ale zacznę od opowiastki.
Kiedy miałam 6 czy 7 lat, moja Babcia nauczyła mnie dziergania. No tak, oczek prawych, powiedzmy sobie szczerze. Li i jedynie. Dzięki temu moja Barbie (a właściwie Gerta) wzbogaciła się o pasiasty, biało-niebieski kwadratowy sweterek bez rękawów. Potem jakoś udało mi się opanować lewe oczka, zaczęłam robić dżersejem i... Okazało się, że moja dzierganina zamiast wyglądać jak pole pełne kłosów, zygzaczkuje się niepokojąco. Oczka nie są symetryczne, jedna połowa wystaje. Och, jak ja się denerwowałam, że krzywo robię...
I dopiero 10 lat po mojej inicjacji robótkowej miałam okazję porozmawiać z innym fachowcem - przyjaciółką mojej Mamy, Mirelką. Mirela popatrzyła na moje wypociny, pokiwała głową i zawyrokowała: "Robisz przekręcone prawe oczka!" Pan Jourdain nie wiedział, że mówi prozą, a ja - że oczka mogą być różne. Ano mogą. Te klasyczne, kontynentalne przydają się przy zwykłym dzierganiu tam i z powrotem dżersejem (ściegiem pończoszniczym) i wszelkimi ściegami dżersejopochodnymi (ażury itp.). Te przekręcone zaś niezastąpione są przy ściegu francuskim (Aha! Stąd własnie takich nauczyłam się jako pierwszych, sweterek-debiut był robiony samymi prawymi własnie!), a przede wszystkim w robocie w okrążeniach.
Jak to dokładnie wygląda?
Kiedy przerabiamy zwykłe oczko prawe, zgarniamy włóczkę z palca od góry (włóczka biegnie między palcem a drutem).
O, tak właśnie. To nazywam oczkiem prawym w swoich opisach i tłumaczeniach.
Ale tu widać, że włóczka układa się inaczej. Drut wsuwamy pod włóczkę (przez co biegnie ona między robótką a drutem). To w moich opisach nazywa się oczkiem prawym przekręconym.
 Jest i klasyczne oczko lewe - włóczka zagarniana od dołu.
 A tu oczko lewe przekręcone - włóczka owija się wokół drutu roboczego i wtedy biegnie między drutem a robótką.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam różnice jasno, a zdjęcia są w miarę czytelne.
To właśnie sposób przerabiania oczek decyduje o skręceniu się tunelu (czapki, skarpetki, golfu, komina) robionego w okrążeniach.

Trzeba też koniecznie nadmienić, ze to, co tu zostało przedstawione jako oczka przekręcone, niektórzy przerabiają jak zwykłe i odwracają w trakcie przerabiania przeciwległego rzędu. Przyznam, że sama tak robię z oczkami prawymi, bo wychodzą mi znacznie zgrabniejsze :) Na forach te sposoby są opisywane jako klasyczny i heretycki - można sobie pokopać w poszukiwaniu ciekawych dyskusji :)

A w kwestii dziergania: kartki świąteczne się wykańczają, a to, co widać powyżej na drutach, to KWR - Kreatywne Wykorzystanie Resztek. Będzie wariackie i kolorowe, coś jak swetry Kreski z "Opium w rosole" i zostało podyktowane faktem, że Pan Syn jest noszony w chuście.
Ach, kończę jeszcze bambosze do Młodego Człowieka (lat 7), który zażyczył sobie takich kapci, "jak mama ma".



Truscaveczka odpowiada

Odpowiadam hurtem - cieszę się, że moja MagicLoopowa akcja zatacza coraz szersze kręgi - bo i metoda warta propagowania :) Miłego dziergania!

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Magic Loop

Zainspirowana wpisem na blogu Tańcowała igła z nitką poczynionym przez Enyo stwierdziłam, że czas szerzej rozpropagować najprzyjemniejszą, najprostszą i najbardziej satysfakcjonującą technikę robienia na okrągło. Dlatego też fanclub Magic Loop możemy uznać za otwarty!
Aby wstawić taki bannerek na swój blog, skorzystajcie z poniższego kodu (banner w tym kodzie ma szerokość 200 px i powinien zmieścić się na większości pasków bocznych na waszych blogach. Jeśli tak nie będzie, poszukajcie w kodzie liczby 200 i zmieńcie ją na mniejszą).
Technika Magic Loop, tak pojedynczej, jak i podwójnej, pozwala uniknąć używania drutów pończoszniczych, których wiele osób po prostu nie lubi - a to wplątują się w dzianinę, a to wypadają - nie wspominając już o miejscach, gdzie dzianina przechodzi z jednego drutu na drugi - tam lubią powstawać mało sympatyczne "drabinki", wynikające z niedostatecznie mocnego ściągania nitki.
Dzięki Magic Loop da się robić absolutnie każdy obwód - ja tak robię choćby palce w rękawiczkach :)
Można też wyciągnąć z dzianiny dwie pętelki - na początku i w połowie okrążenia - wtedy wygląda to jak na naszym bannerze - druty dziergają jedną połowę np. skarpetki, podczas gdy reszta oczek zwisa na żyłce.
No, kto mi pomoże w rozpropagowaniu ML? Jacyś chętni?

[Edit  4-11-2013] Ponieważ linki się przeterminowały, dorzucam inne:
http://commuterknitter.blogspot.com/p/magic-loop-tutorial.html
http://theninjaknitter.blogspot.com/2007/09/magic-loop-tutorial.html
Jeśli wolicie filmiki, na youtube wpiszcie "magic loop tutorial" :)

niedziela, 5 grudnia 2010

Parę wzorków

Na życzenie Gosi kilka wzorków świątecznych:
Miłego krzyżykowania :)


Truscaveczka odpowiada

Gosiu - mówisz-masz :)
Oslun, bo grunt to dobra organizacja, także kończyn ;) Karmienie przez 40 minut co 2 godziny skłania do poszukiwania rozrywki :)
Agato Adelajdo, ręcznie robione kartki mają coś w sobie, prawda?
Zulko, staram się :)
Chmurko, igła bez ostrej końcówki ;)
Krysiu, da się :) Kwestia organizacji. I zapowiedzenia porządkowi, że powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam!

Kiedy pada śnieg

Żeby nie było, że się kompletnie obijam, pokażę Wam moje mleczne obrazki. Czemu mleczne? Bo haftuję je, karmiąc piersią ;) Drutami ciężko się macha w takiej sytuacji, bo ruszają się obie ręce, a czymś jednak Małolata trzeba podtrzymywać ;) Haftować się da - po prostu albo ręka z igłą albo z tkaniną się porusza :)
Hafciki będą lada chwila przymocowane do świątecznych kartek.
A to widok z mojego okna dzisiaj rano - dodam, ze termometr wskazywał -17 stopni.


Truscaveczka odpowiada

Dorotheo, niestety - Ogólnoprzedszkolowy Katar Bojowy już ją dopadł :/ Liczę tylko na to, ze Pan Syn się nie zarazi, w końcu jeszcze na gwarancji, jak mawia moja koleżanka - czyli na piersi :)
Bean, jeśli tył haftu składa się z kłębów muliny uniemożliwiających włożenie tegoż haftu w ramki, to zdecydowanie jest spory błąd ;)
Zulo, dzięki :)
Step 7: Then click on the save template.