poniedziałek, 23 stycznia 2017

Narzędzia pracy

Ostatnio u Marzeny i Kasi widziałam wpisy na temat narzędzi, jakimi posługują się podczas dziergania i pomyślałam, że też pokażę, co tam chowam ;)
Po pierwsze więc: futerał z drutami z żyłką niewymienną.
Futerał uszyłam sobie sama parę lat temu, w jakimś do dzisiaj niezrozumiałym przypływie geniuszu (dziś nie umiem odtworzyć, jak właściwie mi się to udało).
 Uszyty jest z alkantary i zwykłej bawełenki. Druty są ułożone rozmiarami, od 2mm do 8mm :) Po lewej, w szerszych przegródkach są druty z żyłką 40cm, dla mnie niewygodne, ale jakoś z rozpędu je trzymam ;)
 Zapina się toto na guzik i doskonale się sprawdza i w domu i w podróży.

To etui kupiłam we Włóczkowo.pl i jestem z niego bardzo zadowolona. 
Mieszczą się tu moje wszystkie druty z wymiennymi żyłkami, żyłki, nakrętki na koniec żyłki czy kluczyki. Oprócz tego mam tu jeszcze miarkę, drut do warkoczy, szydełko do ratowania się w razie błędu i igłę dziewiarską.
 To etui uszyła mi kiedyś mama i nadal doskonale mi służy - trzymam w nim, jak widać, szydełka wszelkich rozmiarów, kolorów i materiałów.
I jeszcze ostatni gadżet - pudełko na gandzię. Jak widać, każdemu jego gandzia - u mnie pudełeczko mieści markery, igły, kluczyki do dokręcania drutów Knit Pro.
Schludne ułożenie igiełek osiągam dzięki dwóm malutkim magnesom neodymowym, wydłubanym ze starego etui na telefon ;)
 Oprócz porządku, taki patent zapewnia mi jeszcze jedną wygodę:
  
Podczas szycia odkładam sobie igłę na wieczko pudełka i wiem, że nigdzie mi nie ucieknie :)
Nic nie ginie, nic się nie psuje, moje kochane przybory są bezpieczne :)
A Wy? Pokażecie swoje narzędzia? Na jakich drutach najbardziej lubicie dziergać? Bez czego nie wyobrażacie sobie pracy?

Zauważyłam spory ruch w KAL-owym wątku na Ravelry, mam nadzieję, że choć częściowo "jam to, nie chwaląc się, sprawił", jak mówił pan Zagłoba :)
Basiu - zajrzałaś?
A.Bo - jest bardzo łatwa, o ile ktoś się nie boi kitchenera :)
Milu, maila nie dostałam, napisz proszę jeszcze raz na adres podany w prawej szpalcie bloga :)
W Harmonii, bardzo polecam :) Podoba mi się też dlatego, że łatwo można ją wymienić :)
Baboruda, stronę znam, ale jest tak męcząco niefunkcjonalna...
Bevo, gdybyż taką przyznawano... :)
Ewo, ja lubię robić od palców z dwóch powodów - po pierwsze nigdy mi nie zabraknie włóczki w trakcie roboty - gdy mam jej mało, po prostu zamykam oczka, a po drugie - lepiej mi wychodzi elastyczne zamykanie oczek niż ich nabieranie ;)
Olaboga, są i skarpetki zaczynane od środka pięty, co kto lubi :)

sobota, 21 stycznia 2017

Skapetkowy KAL

Nie wiem, czy bywacie na polskiej grupie na Ravelry, ale jeśli nie, to wpadnijcie koniecznie - został tam bowiem ogłoszony całoroczny KAL skarpetkowy. Prace można zgłaszać do końca roku, w wątku wywiązała się też ciekawa rozmowa o sposobach wykonywania pięty.
Efektem tej rozmowy jest para grubych skarpetek z DROPSowego Nepala - z piętą "afterthought heel". Pięta "afterkowa", jak roboczo skróciłam nazwę, robiona jest po wykonaniu całej skarpetki. W miejscu, gdzie ma się pojawić, przerabia się połowę oczek okrążenia inną włóczką, przekłada z powrotem te nowe, kolorowe oczka na lewy drut i dzierga jakby nigdy nic dalszą część skarpetki (ja zawsze robię od palców, ale przy tej pięcie nie ma to znaczenia). Po ukończeniu skarpetki łapie się żywe oczka przy tej dodatkowej nici, nić wypruwa, a piętę robi tak, jak palce w skarpetce, w okrążeniach.
Metoda jest bardzo wdzięczna, szybka, pięta wychodzi ładnie, a w razie sfilcowania czy przetarcia łatwo ją usunąć i wydziergać na nowo :)


A tu mój synuś złożył mamie skarpetki metodą Marie Kondo ;)
Druty 5mm, resztki Nepala w 3 kolorach, dwa dni roboty :)
Agusko, super :)
W Harmonii, u nas jeszcze kilka egzemplarzy widziałam koło piątku, powodzenia :)
El., moja mama była w kinie na pierwszym z filmów, więc może także i babcie mogą mieć z Harrym coś wspólnego (wpisz w google "sweter Molly Weasley" - autorka chyba lubi robótki :)) A co do wzorów anglojęzycznych - niektóre mają wykroje i schematy, nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Jest system tagowania na ravelry, szkoda że tam nie umieszczają informacji o rodzaju opisu.
Bevo, specjalnie dla ciebie:
Basiu, pisałam już poprzednio, że byłam - z ciekawostek: jedna z włóczek ma nitkę odblaskową, jak znalazł na zimową porę :)
Kruliczyco, ja właśnie nie mam za bardzo, w przypływie furii pozbyłam się tych źle przetłumaczonych książek - i chyba zacznę zbierać od nowa, bo żadne internetowe źródła samych ściegów nie przychodzą mi do głowy.
Lucy, Harry Potter i Władca Pierścieni to u nas święte książki i filmy. W końcu dzięki Władcy wyszłam za mąż za Najlepszego z Mężów :D
Knitologu, właśnie warkoczyki najbardziej mi się spodobały :)
Gabrysiu, moim zdaniem schematy są bardzo jasne, intuicyjne i jasno opisane, polecam :)

środa, 18 stycznia 2017

Wzory i wzorki

Nie wiem, czy wiecie, że jestem gorącą fanką serii o Harrym Potterze. Dumbledore, dyrektor Hogwartu, zabiera młodego adepta sztuki magicznej do dawnego znajomego, Horacego Slughorna, by namówić tegoż do powrotu do nauczania. Albus idzie do toalety, skąd wychodzi z jakimś czasopismem i prosi o pożyczenie go, bo lubi czytywać wzory robótek na drutach (BTW jeśli ktoś zna tytuł tego czasopisma, to bardzo chętnie poznam go i ja).

Ja osobiście nie lubię wzorów pisanych po polsku. Ponieważ nie mamy jednolitej terminologii ani pozbawionych kropek jasnych skrótów, które dla wszystkich oznaczają to samo, w zasadzie przy każdym polskojęzycznym opisie muszę się uczyć od nowa, co jest czym (i jak się ma do terminów i skrótów angielskich, z których korzystam na co dzień.

Ostatnio jednak przeżyłam miłe zaskoczenie. Okazuje się, że niektóre pisma są tłumaczone przez ludzi - chyba - umiejących dziergać ;)
W środku sporo wzorów, opisanych bardzo jasno i, że tak powiem, intuicyjnie. Mam wrażenie, że w końcu dotarło do wydawców, że specjalistyczne tłumaczenia trzeba dawać wyspecjalizowanym tłumaczom i jeszcze im płacić za to przyzwoicie ;)

Anko, dziękuję :)
Yvonne, zastanawiałam się nad tym, co napisałaś, i faktycznie powiem ci, że wolę swetry robione na drutach. Szydełkową to ja mogę mieć narzutkę na lato, ale sweter niekoniecznie :)
Ulu, i inne dziewczyny - w kiku byłam, ale tak na 5 sekund dosłownie - z włóczek był gruby puchaty akryl melanżowy, akryl z poliamidem (coś a la włóczka skarpetkowa) i bardzo ładna bawełna. Ceny bardzo umiarkowane, więc jeśli komuś nie przeszkadza brak wełny, może śmiało ruszać na zakupy :)
Anko480, pisałam już wcześniej - synek jest dość wymagający co do ciuchów ;) Muszę się starać :D
Renik, cytuję: "To najmilszy i najbardziej przytulaskowy sweterek, jaki miałem!" Młody nie tylko bardzo lubi, jak coś dla niego dziergam, ale w dodatku doskonale się dogaduje z wełną, nic a nic go nie gryzie (pomimo, że jest chory na atopowe zapalenie skóry!) :)

piątek, 13 stycznia 2017

Codzienny pulowerek

Powiem wam, że kiedy szukałam wzoru na sweter dla mojego sześcioletniego synka, Everyday Pullover Sweater wchodził mi w oczy kilka razy, ale coś mi w nim nie pasowało, a bo włóczki nie mam odpowiedniej, a bo może niewygodny będzie... Ale w końcu zaryzykowałam i sweter okazał się być idealny. Fakt, dość zaskakujące są dwa narzuty przy oczku podnoszonym, na początku chciałam dodawać oczka inaczej, ale jednak sposób autorki wzoru jest najskuteczniejszy.
Sweter w rozmiarze 116/122, poszły prawie 4 motki niebieskiej i pół motka szarej Limy, druty 4,5 mm.
Wczoraj synek nie chciał zdjąć go w ogóle, uwielbia wełnę, nic go nigdy nie gryzie, wdał się w mamusię :)
Olaboga, jeszcze nie byłam w sklepie, muszę sprawdzić składy - co prawda kik się boży, że są różne, ale koleżanka mi donosi, że sam akryl.
Lucy, a znasz kota, który lubi musieć? ;)
Basiu, jutro sprawdzę :)
Anko, wrzucę zaraz tłumaczenie wzoru na drugi blog, wbrew pozorom to prościutkie :)
Ulu, byłaś już w kiku? Jak tam wyniki badań?

środa, 11 stycznia 2017

Różne różności

Po pierwsze - kolejna czapka - zwyklaczek.

 Nic nadzwyczajnego (zdjęcia też nie :P), prosta czapka z włóczki Nakolen, przyjemniej mieszanki 50/50 wełny z akrylem. Druty 4mm.
Wzór nazywa się Bankhead:
Z ciekawostek - znacie sklepy Kik? Od dzisiaj mają włóczki, skarpetkowe i swetrowe, jak deklaruje gazetka. Wybiorę się w sobotę i zobaczę, czy są coś warte - kolorystycznie bardzo mi się podobają :)
Miko, 90 km :)
Olaboga, czapka jest idealnie ciepła, już chyba zawsze będę robić czapki z podwójnego fingeringa, dzianina jest o wiele bardziej szczelna i ciepła :)
Basiu, mnie machanie igłą w ogóle nie wychodziło, cieszę się więc, że jest inna metoda :)
Shopaholiku, podobno idzie ocieplenie. I nowy śnieg. A miesiąc temu żałowałam moich dzieci, że zimy nie znają, co ja miałam w głowie... :D
Lucy, jak tam psica? Lepiej już?


sobota, 7 stycznia 2017

Nawet Dalekie Południe daje czadu :)

Mieszkam w Kotlinie Sandomierskiej, gdzie przeważnie jest cieplutko, najwyżej czasem jakiś halny zaleci. Ale dzisiaj rano popatrzyłam na zaokienny termometr i przeżyłam leciutkie zdziwienie.
 Jak to dobrze, że właśnie skończyłam moją cieplusią czapkę Mother Marls!
Wydziergałam ją z dwóch nitek dropsowej Flory, nadal mojej ulubionej włóczki ;) Jest mięciutka i ciepła, wczoraj przy -14 spokojnie dała radę.
 Wzór nazywa się Mother Marls i jest minimalistyczny, prościutki, ale bardzo stylowy.

Dziergałam na drutach 3,75mm i 4mm, poszło po 0,7 motka w każdym kolorze. Dzianina dzięki podwójnej nitce jest gęsta i mięsista. Brzeg w oryginale pozostawiono do rolowania, ale ja wolałam wzmocniony, dlatego podwinęłam go i podszyłam :)


Góra zszyta jest graftingiem/Kitchenerem i powiem wam, że ta technika nigdy do mnie nie przemówiła. Mój mózg gubi się w meandrach oczek i koniec (a już przy takim dwukolorowym melanżu to w ogóle masakra). Na szczęście trafiłam na YT na filmik, pokazujący, jak zszyć toto na drutach, bez igły. Do mnie bardzo przemówił, ponieważ polecenia typu knit czy purl wykonuję odruchowo ;)
Przetłumaczyłam kolejne wskazówki autorki filmu na polski, aby wszystkie moje Czytelniczki mogły skorzystać :)
Przygotowanie do graftowania:
1. Pierwsze oczko z bliższego drutu przerobić na prawo, przeciągnąć całkowicie nitkę, zostawić oczko na drucie.
2. Pierwsze oczko z dalszego drutu przerobić na lewo, przeciągnąć nitkę całkowicie, zostawić oczko na drucie.

Grafting/Kitchener's stitch:
1. Pierwsze oczko z bliższego drutu na lewo, przeciągnąć nitkę całkowicie i zdjąć oczko z drutu.
2. Następne oczko na bliższym drucie na prawo, przeciągnąć nitkę całkowicie, zostawić oczko na drucie.
3. Pierwsze oczko z dalszego drutu na prawo, przeciągnąć nitkę całkowicie, zdjąć oczko z drutu.
4. Następne oczko z dalszego drutu na lewo, przeciągnąć nitkę całkowicie, oczko zostawić na drucie.
Powtarzać te cztery kroki aż do końca.

Ewo, ja mam silne postanowienie w ramach wdrażania pewnego minimalizmu w życiu. Za dużo mam rzeczy, a za mało życia mam wrażenie :) Dlatego chcę bardziej się skupić na dzierganiu, niż na zakupach :)
Agmik, mnie właśnie to wyzwanie dało kopa do większej systematyczności :)
Violet, mnie takie systematyczne działania dobrze robią na poczucie kontroli ;)
Dzianinowe Studio, dasz radę ;)
Lucy - widzę, że masz podobne postanowienia jak ja i dobre serce :) Trzymam kciuki, żeby szal wyszedł piękny i zmotywował cię do dalszego wyrabiania resztek :)
W Harmonii - podziwiam i obiecuję naśladować wiernie :)
Ilono, dzięki :) Oszczędność to moje trzecie imię! ;)
Ovillo, super :)

czwartek, 5 stycznia 2017

Podsumowanie nr 2

Ja kontra moje zapasy - zabawę wymyśliła Just-in

Za każdy zużyty w 2016 roku motek z zapasów punkty dostawałam ja, za każdy dokupiony - zapasy. Chciałam zobaczyć, kto wygra :)


Ja: 150 


Zapasy: 81 


Dla wyjaśnienia: motek do 50 g = 1p., do 100g = 2p., większy = 3p.

Fakt, nie każda włóczka, która została zużyta, była przeze mnie przepuszczona przez druty czy szydełko - trochę oddałam, trochę wyniosłam do przedszkola. Ale jednak - dwa razy więcej włóczki poszło, niż zostało kupione :) Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że byłam bardzo dzielna ;) W nowym roku zamierzam prowadzić podobne notatki, motywują mnie do uwalniania włóczek :)

Anno Pietrzak, nie mam takich w okolicy, ale mam nadzieję, że babcia się ucieszy z prezentu :)
Orientusie, cieszę się, że pomogłam :)
Violet, włóczka jest mięciusia jak włoski niemowlęcia ;) Ale lubi się podfilcować i pokulkować - sweterek córki po paru założeniach wymagał już pewnej konserwacji.
Olaboga, u nas śniegu do woli :)

wtorek, 3 stycznia 2017

Ulepimy dziś bałwana?


Pamiętacie tę przeraźliwie smutną piosenkę z "Krainy lodu"? Kiedy patrzę przez okno, sama zaczyna mi grać w głowie.
Za oknem zima, jak rzadko w tych czasach :) Mam nadzieję, że dzieci załapią się na sanki, zapowiadają kilka naprawdę chłodnych dni.
 No więc skoro klimaty jak z "Frozen"...
 Z resztek Brushed Alpaca Silk (prawie cały motek) pozostałych po sweterku mojej córy wydziergałam taki ocieplacz na szyję, właściwie kołnierz. Kołnierz z alpaki brzmi ciekawiej, niż kołnierz z lisa, tak ;) Posiłkowałam się wzorem na Sweet Lil' Scarfette - latem wydziergałam taką dla mamy.
Druty 4mm, więc dzianina dość zwięzła, będzie cieplutki :)
W kolejnym poście możecie spodziewać się następnych podsumowań minionego roku.

Ewo, dziękuję :)
Anno Zoń, Folletta przypomniałam sobie ostatnio, po długaśnej przerwie i czas go odświeżyć :)
Anno, mnie pomogło zapisywanie książek na blogu i zaznaczanie ich na Lubimyczytac.pl.
Deilephilo, dziękuję za wszystkie miłe słowa :)
Anko, A.Bo, ja jestem z rodziny nałogowych czytelników i kontynuuję tradycję :) Moja mama jest nawet emerytowaną bibliotekarką ;)

niedziela, 1 stycznia 2017

Podsumowanie pierwsze - czytelnicze

01. Listy do Małgorzaty Musierowicz - Zbigniew Raszewski
02. Noc generała - Gabriel Mérétik
03. Dymna - Elżbieta Baniewicz
04. Marsjanin - Andy Weir
05. Kaznodzieja - Camilla Läckberg
06. Kamieniarz - Camilla Läckberg
07. Niemiecki bękart - Camilla Läckberg
08. Syrenka - Camilla Läckberg
09. Latarnik - Camilla Läckberg
10. Fabrykantka aniołków - Camilla Läckberg
11. Pogromca lwów - Camilla Läckberg
12. Źli Niemcy - Bartosz Wieliński
13. Dziecko śniegu - Eovyn Ivey
14. Ginekolodzy - Jürgen Thorwald
15. Córka rzeźbiarza - Tove Jansson
16. Inna dusza - Łukasz Orbitowski
17. Gołas - Agnieszka Gołas-Ners
18. Miasto cieni - Ransom Riggs
19. Ostatni, który umrze - Tess Gerritsen
20. Czarne echo - Michael Connelly
21. Chirurg - Tess Gerritsen
22. Król Jezus - Robert Graves
23. Polska odwraca oczy - Justyna Kopińska
24. Zakonnice odchodzą po cichu - Marta Abramowicz
25. Sfinks - Robin Cook
26. Schody aniołów - Michael Connelly
27. Klub Mefista - Tess Gerritsen
28. Złodziej czasu - Terry Pratchett
29. Nastolatki. Kiedy kończy się wychowanie? - Jesper Juul
30. Zimistrz - Terry Pratchett
31. Tajemnica domu Helclów - Maryna Szymiczkowa
32. Kryzys szkoły - Jesper Juul
33. Drobne ustroje - Maria Zientarowa
34. Twoja kompetentna rodzina - Jesper Juul
35. Kuzynki - Andrzej Pilipiuk
36. CK Dezerterzy - Kazimierz Sejda
37. Zintegrowany mózg - zintegrowane dziecko - Daniel J. Siegel, Tina Bryson
38. Bestiariusz słowiański: Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach - Paweł Zych, Witold Vargas
39. Księżniczka - Andrzej Pilipiuk
40. Dziedziczki - Andrzej Pilipiuk
41. Zaginiona - Andrzej Pilipiuk
42. Make Life Harder - Lucjan i Maciej
43. Chłopi - Władysław Stanisław Reymont
44. Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie - Justyna Kopińska
45. Antologia 100/XX. Antologia polskiego reportażu XX wieku. Tom 1 - Mariusz Szczygieł
46. Szósta klepka - Małgorzata Musierowicz
47. Kasacja - Remigiusz Mróz
48. Zaginięcie - Remigiusz Mróz
49. Rewizja - Remigiusz Mróz
50. Stanisław Bareja. Król krzywego zwierciadła - Maciej Replewicz
51. Zwodniczy punkt - Dan Brown
52. Antologia 100/XX. Antologia polskiego reportażu XX wieku. Tom 2 - Mariusz Szczygieł
53. Szkoła narzeczonych - Maria Krüger
54. Heretyk na ambonie - Joanna Kuciel-Frydryszak
55. Immunitet - Remigiusz Mróz
56. Weź moją duszę - Yrsa Sigurdardottir
57. W proch się obrócisz - Yrsa Sigurdardottir
58. Lód w żyłach - Yrsa Sigurdardottir
59. Spójrz na mnie - Yrsa Sigurdardottir
60. Pamiętam cię - Yrsa Sigurdardóttir
61. W pajęczynie życia - L.M. Montgomery
62. Dom sióstr - Charlotte Link
63. Behawiorysta - Remigiusz Mróz
64. Zamieć - Ken Follett
65. Jak przetrwać w szkole i nie zwariować - Jan Wróbel
66. Piekło pocztowe - Terry Pratchett
67. Rodzinny park atrakcji - Izabela Pietrzyk

Z ciekawostek: Zamieć Folletta i Dom sióstr Link dzieją się w tym samym czasie w niedużej odległości i czytałam je jednocześnie, szalenie zabawny zbieg okoliczności ;)

Nie zakładam żadnych liczb na rok przyszły. Kilka dni temu mój sześciolatek spytał mnie, czemu czytamy książki. Odpowiedziałam, że to pytanie podobne do tego, czemu jemy albo oddychamy ;)
Ilono, dwa miesiące nieustająco chorych domowników zapewniły mi sporo czasu na dzierganie (i pilnowanie chorusków). Ale już chyba wychodzimy na prostą.
Lucy, właśnie kolor zdecydował, uwielbiam takie fiolety :)
Ula, wzór jest bardzo piękny i myślę, że jeszcze parę razy go wydziergam. Tylko włóczka taka ech...
Robótkowy Kuferku, dziękuję :)
Step 7: Then click on the save template.