niedziela, 3 stycznia 2010

Pruju pruju

Kamizelka z Wendy z grubym, warkoczowym karczkiem to jednak był fatalny pomysł. Sam karczek z wykończeniem pod szyję waży 15 dag i kompletnie się nie układa. Coś mi mówi, że muszę szukać innego wzoru, na druty 5 czy 6mm.
Przekopałam Ravelry, ale nic nie mogę znaleźć, nie chcę stworzyć pogrubiającego potwora.
Chyba więc muszę zdecydować się (ponownie! tamtej nie noszę ze względu na kolor) na kamizelkę z Knitty.


Kasiu, proszę bardzo :) Podoba mi się u Ciebie, więc reklamuję :)
Zulo, książka jest dość popularna, bo autorka lubiana, mam nadzieję, że uda Ci się ustrzelić, bo warto.
Florentyno, do usług ;)
Przemku, dołączam do zakłopotanych robótką ;) Ale coś wymyślę nowego :)
Fiubździuu, to do biblioteki i czytać inne książki Fannie Flagg, ale już :) Albo po sesji ;)

3 komentarze:

  1. Najbardziej na świecie nie lubię pruć.
    Nieudane prace zniechęcają mnie na czas dłuższy do dziergania.
    No ale jaki tam ze mnie dziergacz.
    Przynajmniej popodziwiam fachowców:-)
    Bardzo pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, masz ! ...
    Prujesz i Ty... ja już powolutku kończę 'dzieło' pozostało mi do wszycia guziki, nitki, i wypadałoby zablokować całość ;)

    DASZ RADĘ ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownego 2010 roku życzę Ci Truskaveczko :)

    [www.welniaczki.blox.pl]

    OdpowiedzUsuń