czwartek, 21 października 2010

Już za chwileczkę...

"Święta Urszula jaka, cała zima taka" powiedział w radiu niejaki pan Zalewski i dodał: wygląda na to, że zima będzie chłodna, ale nie mroźna, za to śnieżna. Dlatego właśnie dzierga się obecnie odpowiednio cieplutki i przytulny komplecik zimowy dla Panny Olgi. Ponieważ zaś niektóre czytelniczki dyskretnie napominają, że wredna jestem i nie chcę nic pokazać, dedykuję im niniejszą zajawkę całości :)
Włóczki to Austral i Luna metallic - a szczegóły podam kiedy indziej :)

A to najnowsze moje odkrycie - miska na kłębek - nie uważacie, że genialny pomysł? Zwłaszcza gdy dzierga się tam, gdzie kłębek lubi zwiać, i to w możliwie nieprzyzwoicie niedostępne miejsce. Już kombinuję, skąd wziąć takie cudo - na ebayu i w sklepach internetowych za granicą znalazłam ceramiczną wersje - niezbyt drogą, ale koszt wysyłki zabójczy.
Inne ball holdery też są ciekawe:



Tkaitko, moja pasja kolekcjonowania zdjęć z motywami okołorobótkowymi mnie wykańcza ;)
Kasiu, turkus podobno modny w tym sezonie :) No to Panna Olga będzie modna ;)
Mareju, mój też - korzystam z ostatnich chwil przed Armageddonem pt. Pan Syn :)
Zulko, bawełna zimą? Fajnie :)

11 komentarzy:

  1. Pomysł z tą miską fantastyczny-
    podrzucić to tylko naszym rodzimym artystom- ja wkładam kłębek do szklanego ciężkiego wazonu lub dzbanka i tak robię -jest ciężki i statyczny specjalnie sobie kupiłam takie dosyć pękate.
    Pozdrawiam mila

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie ja - Urszula - życzę nam wszystkim, aby zima była dla nas łagodna. A z bawełny dziergam, bo tak mnie naszło, bo to moja ulubiona włóczka i chcę spożytkować pojedyncze kłębki. A skoro o kłębkach mowa, to te miseczki do ich "zatrzymania" są bardzo pomysłowe. Chyba sobie coś w podobie wykombinuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam z dzieciństwa, że moja mama miała do tego celu specjalne okrągłe plastikowe koszyczki z otworkiem w pokrywce. Na pewno każda z nas ma swój patent. :) To niebieskie naczyńko samo w sobie jest ozdobne, a do tego jeszcze funkcjonalne- jestem nim zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po co to tak daleko i głęboko...No, chyba,żeby jednocześnie super elegancko było!A takie coś co zaraz opiszę widziałam na plaży w Międzyzdrojach ponad 20 lat temu.Torebeczka z dość sztywnej foli ( nie - jednorazówka), w środku kłębuszek, nitka wyprowadzona na zewnątrz.10 cm nad kłębuszkiem palec mały do torebki i wkoło taśmą klejącą, oczywiście po torebeczce..Palec wyjąć.Nitka ma dość luzu, by swobodnie wysnuwać się z torebeczki, a się nie brudzi.I kłębek też już nigdzie nie poleci.W podróży jest to wersja wygodniejsza niż wszystkie garnki i inne pojemniki razem wzięte.
    Na co dzień używam metalowej miski.Kiedyś miałam plastikową - była za lekka, więc teraz ta metalowa jest na stałe i wyłącznie do nici.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Patent z misą fajniutki ale osobiście używam plastikowej sztywnej torebeczki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Miska jest super. Niby prosty pomysł a jaka przydatna rzecz

    OdpowiedzUsuń
  7. Te ceramiczne naczynka to ja juz dawno przyuwazylam, tansze wyjscie to plastikowydzbanek z przykrywka. Wydaje mi sie, ze w ktoryms z wiekszych supermarketow kupilam dzbanek (plastik) z dziurawa przykrywka. Cel dziury w przykrywce? wchodzi mikser tymi kreciolkami, szalejace/bryzgajace ciasto/smietana/cokolwiek - zostaja w srodku. Przykrywki sa kolorowe, wiec calosc nabiera smaczku, ze tak powiem ;)))))
    a ja na ebayu kupilam wysoki kosz z zapinana przykrywka i w przykrywce jest dziurka na wloczke. Vintage i w sumie rzadkosc.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super pomysł. Najbardziej co mnie wkurza przy dzierganiu to wszędobylska włóczka w towarzystwie mojego psa!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też wkładam kłębek do szklanego ciężkiego dzbanka i tak robię. Polecam ceramiczne dzbanki do herbaty
    Pozdrawiam i podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Naczynka ceramiczne super, sama bym takie zakupiła... ja radzę sobie z wiklinowym koszykiem, też zdaje egzamin i zawsze kilka włóczek pod ręką. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń