piątek, 15 października 2010

Następny golfik

Tym razem dla Aleksa, brata Mai :)

Lacrimo, tak to jest, że czasem trzeba coś poświęcić w imię Szczęścia Małżeńskiego ;) "Albo te włóczki, albo ja!" nie padło, ale ten błysk w oku jest charakterystyczny ;)
Zulu, moja córa wręcz domaga się takich, podobnie jak mój mąż - a teraz zarażam kogo popadnie golfikową manią :)

6 komentarzy:

  1. Oba golfy są fantastyczne!Co zrobić lub powiedzieć, żeby mój gimnazjalista chciał chodzić w takim golfie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zrobiłam tylko trzy takie golfiki, ale trochę inną metodą :)) Muszę spróbować kiedyś tak jak Ty :)) A tak poza tym, to widać, że samopoczucie dopisuje :)) choć do rozwiązania chyba już blisko ? :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne golfiki. Aż się che w takich wychodzić na to zimno - przynajmniej zimno u nas...
    Miłego weekendu życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny i ten kolorek :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej! Ale jesteś szybka :)
    Piękne są te golfiki!
    A co do manii, to już tyle różnych rozwiązań widziałam na szyjogrzeje, że głupieję i sama nie wiem co chcę ;)

    OdpowiedzUsuń