poniedziałek, 12 września 2011

Wycieczka

Zalety nieposiadania prawa jazdy ;)



Truscaveczka odpowiada
Lamiko, Reni - dzięki :*
Kruliczyco, dziecina wymogła takie umiarkowanie, ja się chciałam dać ponieść fantazji :)
Nietylkoszaleństwo, czułki stanowiły zagrożenie dla otoczenia ;)

5 komentarzy:

  1. I prawidłowo działającego błędnika ;-). Nie powiem, że nie zazdroszczę możliwości robótkowania podczas jazdy. Mnie zaczyna mulić, kiedy próbuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja co prawda mam prawo jazdy, ale mój mąż jest tradycjonalistą i nie mógłby znieść bycia wiezionym przez babę ;-)) Dlatego zawsze dziergam w podróży, zupełnie jak Ty :) Pozdrawiam!! klikaf

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, tak, między innymi dlatego odpędzam od siebie widmo kursu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie jednak ciężko byłoby znieść, gdybym musiała wciąż prosić kogoś o wożenie. Gdybam, bo mąż nie ma prawa jazdy i jakoś się nie garnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tu się nie zgodzę, bo ja takowe posiadam, a i tak jak tylko jestem pasażerem, to mam robótkę w ręku :) W trakcie długich podróży można naprawdę dużo wydziergać... A za kierownicą też uwielbiam zasiadać...

    OdpowiedzUsuń