sobota, 16 listopada 2013

Nigdy nie mów nigdy

Miało już nie być więcej prezentów dla Caritas, prawda? No i się nie udało ;)
We czwartek wstąpiłam do pobliskiej pasmanterii i kupiłam tam trochę wstążki na kartki świąteczne i do pakowania prezentów, a przy okazji opowiedziałam właścicielce o akcji Caritas. Wyszłam cięższa o 30 dag włóczki Opus Como i resztki wstążek - w ten bowiem sposób pani Wiesia postanowiła akcję wspomóc.
Od razu wzięłam się za dzierganie. Włóczka nie wymagała kombinowania, sama w sobie jest dekoracyjna. Dlatego zrobiłam czapkę prościutką, ale mięsistą i ciepłą:
Dorobiłam też szalik ściegiem francuskim.
Wybaczcie zdjęcia, w tym świetle nie da się wiele zdziałać.
Zrobiłam też pierwszą kartkę świąteczną, o:
Też pojedzie do Caritas :) Wstążeczki też od pani Wiesi :)

Marrocanmint, dzięki za cynk :)
Zapomniana Pracownio, trzymam kciuki, żeby poskutkowało :)
Kobieto Blogująca, jeśli tylko łapki mają świąteczny styl... :)
Olaboga, super :)
Ago, prosze uprzejmie :)

5 komentarzy:

  1. Podziwiam Kochana za cudowne wielkie Serce które posiadasz dla innych .
    Mało jest takich osób :-)))))
    Pozdrawiam Gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny komplecik, fajnie, że serce masz tak ogromnie jak i talent :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna czapeczka :) super kolorystyczna :)

    OdpowiedzUsuń