Dlatego dzisiaj fatalne zdjęcie zrobione komórką - dokumentacja mojego ślicznego, kashmirowego Tappan Zee Cardigan.
Musicie uwierzyć na słowo - jest ładny ;) Zużyłam 155 g kashmiru, druty 4mm. Zblokował się pierwszorzędnie.
A teraz muszę znaleźć inną kamizelkę, która pożre pozostałe półtora motka Kashmiru. Bo co innego można zrobić z takiej ilości wełny?
Coś się u Ciebie zmieniło! ( a może ja wcześniej nie dostrzegłam) ładnie jest.
OdpowiedzUsuńWyrób włóczkowy już nawet nie komentuję, zawsze ekstra
Piekny kolor:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba
Kashmir jest super wydajny, za to go kocham ;) Sweterek całkiem do rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńno dobra wierzę na słowo :))
OdpowiedzUsuńale oczywiście cały efekt wdzianka będzie widać dopiero na właścicielce
Niewielką chustę ;-)
OdpowiedzUsuńkamizelka ekstra. Na razie nie mam na nią włóczki, ale pewnie też się skuszę, bo lubię takie dziergane od góry, bez zszywania.
Pozdrawiam
Ładniusi - czekam na fotki na osobie i lepszym sprzętem.
OdpowiedzUsuńBaaaaaaardzo piekny!
OdpowiedzUsuńBardzo przyzwoite zdjęcie, mimo umarniętych baterii w aparacie. Ale jak kamizela ładna, to zdjęcie inne być nie może :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany, jak zwykle u Ciebie.
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Kamizelka extra,ładny kolor:)
OdpowiedzUsuń