środa, 8 stycznia 2014

Ulubione baśnie

W dzieciństwie ukochałam szczególnie dwie baśnie - obie napisane przez Charlesa Perraulta. Były to "Ośla skórka" i "Wróżki". Pamiętacie tę pierwszą? Bohaterka chciała dostać suknię w kolorze pogody. I ja mam właśnie taką włóczkę - w kolorze wieczornego nieba :)
A wiecie, czemu piszę o baśniach? Bo zamarzył mi się Czerwony Kapturek w kolorze pogody :)
Zdjęcie autorstwa Kalurah
O, taki :)

A czytam "Przemienienie" Szymona Szczepana Twardocha i oderwać się nie mogę. Przesypianie nocy wydaje się być taaaakim marnotrawstwem czasu ;)
http://robotkimaknety.blogspot.com/


Moniko, dziękuję :)
Ewo, myślę, ze to nie ostatnia, choć teraz robię sobie przerwę kapturkowo-magiczną :)
Kiro, wszystko przed Tobą :) A podobną czapkę można zrobić i szydełkiem - takimi sopelkowymi głębokimi półsłupkami, jak w mojej łapce do garnków :)
Kasiu, resztki stały się ostatnio moim głównym zasobnikiem podręcznym :) Dodałam tag do bloga "uwalnianie włóczek" żeby zaznaczyć, jak bardzo staram się zmniejszyć stan włóczkowego posiadania zrobić miejsce na nowe włóczunie ;)
Pkelo, ja też czuję, że przyjdzie. I zaskoczy drogowców ;)
Lete, cieszę się, że Ci się podobają moje wcielenia Twojego pomysłu :) Dzięki za inspirację!
Monotemo, nie jęcz, tylko dziergaj własną :)
Katiuszku, subskrybuję Twój blog przez Bloglovin'
Chmurko, dziękuję :)
NietylkoSZALeństwo - czekam zatem na Twój wytwór :)

11 komentarzy:

  1. Jesteś pewna, że Szymona a nie Szczepana?
    zaczęłam szukać od razu tej książki, bo skoro przez nią spać nie możesz - a ja takie właśnie uwielbiam! i znalazłam, ale Szczepana właśnie... :)
    Piękny Kapturek będzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny ten kapturek. Może kiedyś czas pozwoli i sobie taki sprawię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiałam Hansa Christiana Andersena. Jego zbior bajek odkryłam, gdy byłam nastolatką i do dzis myslę, że to była jedna z lektur, ktore najsilniej mnie poruszyły. A co do zarywania nocy, nie polecam. Kiedys trzeba będzie za to zapłacic. Ja przypłacicłam opryszczką i teraz grzecznie idę do łożeczka o przyzwoitej porze. Pozdrawiam bea

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze trochę pojęczę, bo zamierzam teraz zrobić kota. Szydełkiem. Znalazłam fajny tutorial.Twardocha znam tylko z widzenie. Kupiłam dziecięciu w prezencie morfinę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będziesz miała śliczny kapturek :-)
    Moje marzenie...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana - oczywiście, że pamiętam "Oślą skórkę" :) Dziś słucham jej prawie codziennie z córcią - ona też ją lubi :) Wspaniałe są te nazwy sukienek... Kapturek zapowiada się bardzo bardzo :) A książkę z chęcią przeczytam - dziękuję za polecenie :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj taki komin to chyba sobie zrobię!!! Super jest! Czasami też mi się wydaje, że spanie to strata czasu... Można by tyle wydziergać przy przytulnej lampie... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny ten kaptur. Ciągle tylko podziwiam u innych takie. Może czas na swój?:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też fanka Andersena :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Też tak mam jak czytam ciekawą książkę. Twardocha mam zapisanego ale narazie nigdzie nie ma w zasięgu reki ( na szczęście!). Kapturek bardzo wpadł w oko mojej córce. Udałam, ze nie widzę i nie słysze.

    OdpowiedzUsuń