piątek, 27 listopada 2015

Siorbetki

Skarpetki dobra rzecz. Śnieg pada, zima idzie, trzeba mieć czym ogrzać zmarznięte stopy. Skoro więc człowiekowi wpada w ręce moteczek 50g włóczki skarpetkowej Beata z Włóczek Warmii, to myśli sobie od razu o skarpetkach. Ale powiedzmy sobie szczerze, 50g to nie jest dużo. Dlatego jedynym efektywnym sposobem jest zaczęcie dziergania od palców. Świetny wzór na takie skarpetki to MUMTU:
Wzór jest uniwersalny i stanowi dobrą bazę do dekoracyjnych i kombinowanych skarpet.
Można przy tym czytać, ale nie jest to obowiązkowe :))
A jak już się wyrobi stopy, trzeba uważać, bo jak się człowiek pomyli w wyrabianiu obu pięt, a dzierga z centerpulla (jedna nitka idzie ze środka zwijarkowego kłębka, druga z wierzchu), to potem jest dużo rozplątywania. Zaleca się nieczytanie przy robieniu pięty ;)
Ale w końcu dociera się do końca włóczki i można zamknąć oczka. Metodą islandzką, która jest rozciągliwa, ale nie falbankuje brzegu, a trzyma go w kupie :)

I włala!
Zalecane jest za to wyrabianie pięty pawim oczkiem, dla wzmocnienia :)

Włóczka Beata, 75% wełna superwash, 25% poliamid, 350m/100g, a więc grubsza nieco niż zwykłe fingeringowe włóczki na skarpetki :) Druty 3,25mm, metalowe KP.
Nazwy "Siorbetki" nie muszę chyba uzasadniać, wystarczy popatrzeć na kolor ;)

7 komentarzy:

  1. piękne ogrzewacze na zmarzniete stopki

    OdpowiedzUsuń
  2. Super skarpetki :) A ja już od miesiąca planuję zacząć dla Zuzy i czasu brak a przecież to maleństwa mają być :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajowe! Przypominałaś mi, że muszę mężowi skarpetki zrobić. ..

    OdpowiedzUsuń
  4. Metoda irlandzka mnie zagina- póki co ;) popróbuje wkrótce!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za podpowiedź metody islandzkiej. Muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń