Torba uszyta z obrusa z grubej bawełny, kupionego w "peweksie" ;)
Nawet kieszonki wewnętrzne ma!
I mieści dużo książek :)
I prawie mi łuk wyszedł!
Pas naramienny bardzo szeroki, żeby się nie wpijała - zszyłam gęstym i szerokim zyzgakiem, mam nadzieję, że wytrzyma :)
Pętelka do guzika z tej tkaniny, co podszewka :)
Truscaveczka odpowiada:
Agusko, tylko ze względu na Szkocję wypełniłam kwestionariusz :)
Leno:
Kasiu, ja też planuję jeszcze jeden lub dwa - bardzo się sprawdził :)
Urszulko, dziękuję :)
I jeszcze jedno - Violu, jeśli miałaś szlachetne intencje, to następnym razem zastanów się, jak je wyrazić tak, żeby nikogo nie zranić. Mnie jest przykro.
Torba genialna! Też powinnam sobie taką sprawić, bo ilość wypożyczanych przez mnie książek jest spora :)
OdpowiedzUsuńKasiu, podziwiam twoje prace, ta torba jest niezwykle udana, a jakosc wykonania, jak zwykle u ciebie, najwyzsza. Ciekawiloby mnie, jak dlugo pracowalas nad ta torba?
OdpowiedzUsuńjedno słowo: chce! *^*
OdpowiedzUsuńpiękna torb, przydałaby się taka :D
O rany na tyle książek - bomba ja też chcę :) ewa
OdpowiedzUsuńOhoho! Podziwiam! Ostatnio znowu siadłam do maszyny i, musze przyznać, w jednym jestem dobra: w tak krzywym obrębianiu zasłon, że muszą być rozsunięte, gdy goście przychodzą...
OdpowiedzUsuń