czwartek, 22 sierpnia 2013

Tydzień w domu

No właśnie, jestem w domu już niemal tydzień, a jakoś nie mogę wrócić na zwykłe tory działania. Rowerek treningowy stoi i się kurzy (organizm potrzebował pewnej regeneracji po górskich szlakach, zwłaszcza ten znad Fiordu Nelsona do drogi na Solinę dał mi w kość). Robótki trochę zakurzone - wciąż czeka na wykończenie mini-inspira dla Miss, ale przynajmniej udało się coś uszyć :)
Na początek jednak obiecany wcześniej woreczek na robótkę - nie żeby chwalić się wybitną techniką, ale może komuś przyda się pomysł małego, ściąganego woreczka na śliskiej podszewce - wystarczy ściągnąć sznurek, żeby włóczka nigdzie nie uciekała, ale gładko wychodziła z wnętrza.
Jako podróżno-spacerowe urządzenie sprawdził się doskonale. Mój jest wielkości zeszytu formatu b5.
Poza tym udało mi się namówić moją ośmioletnią już Miss na biżutkowanie i zrobiła dwie bransoletki - dla siebie i najlepszej przyjaciółki. Wczoraj robiły razem, ale nie zdążyłam obfocić, może jeszcze dopadnę A. i zrobię zdjęcia.

Moja Miss przekłuła w końcu uszy, więc przed nami produkcja kolczyków :)
Poza tym wzięłam się wczoraj za szycie. Miało być cicho, spokojnie i deszczowo, dziecinki miały budować z lego w innym pokoju - a ja miałam oddawać się pasji.
Około wpół do dziesiątej mój plan runął, gdy w progu stanęła, ociekając wodą, przyjaciółka Miss - i cisza, spokój i inne tam wymysły zamieniły się w pisczenie, okrzyki radości i ogólną galopadę ;) Zamiast więc kolekcji kreacji na ten rok szkolny, zdążyłam machnąć 2 spódniczki tylko, najprostsze, na gumce.
Pierwsza jest zgodna z zamówieniem. Prawie. Miss chciała spódnicę maxi, ale ja już widziałam oczyma duszy mojej uszczerbki w jej uzębieniu, gdy potyka się o rąbek spódnicy i leeeeeciiiiiiii... Stanęło na paskudnej dosyć długosci do pół łydki. Zostałam też zmuszona do zrobienia kokardy. No to zrobiłam ;)
Kokardy nie widać, ale jest - w okolicach paska ;) Nie jest to moje najbardziej udane dzieło, zdecydowanie.
Bardziej podoba mi się druga ze spódniczek, tym razem przed kolanko.
Tego materiału mam sporo, więc pewnie jeszcze coś z niego uszyję - bo bawełna to gruba i zacna.
A gdy tylko zakończę niteczki w małej inspirze, wrócę, by się pochwalić ;)
Bardzo wszystkim dziękuję za życzenia udanego urlopu - był rzeczywiście wspaniały, upały w górach to nie upały :)) Dzieci były zachwycone górskimi szlakami:
Najbardziej wzruszył mnie Panicz, który, na widok szczególnie pięknej panoramy, widocznej ze szczytu, zawołał "Bozie Jeziu, jaki ładny widok!" Myślę, że w Bieszczady wrócimy jeszcze nieraz :)

TaFajna, poszukaj wskazówek w innych częściach kursu.
Dom Za końcem Świata - nie wiem, co się stało, muszę podłubać w ustawieniach :/

5 komentarzy :

Anonimowy pisze... Best Blogger Tips Odpowiedz Best Blogger Templates

Wyzwanie dla Ciebie - https://www.youtube.com/watch?v=Jg4e8_9NiK8

Kasia pisze... Best Blogger Tips Odpowiedz Best Blogger Templates

Dobrze mieć taką mamę :) A pomysł z woreczkiem bardzo mi się podoba, pozdrawiam

Margolcia pisze... Best Blogger Tips Odpowiedz Best Blogger Templates

Cudnie tu..Zapraszam też do mnie klubtilda.blogspot.com
Pozdrawiam

Unknown pisze... Best Blogger Tips Odpowiedz Best Blogger Templates

woreczek jest przepiękny - materiał boski

http://szydelkowe-chwile.pl

Lucy pisze... Best Blogger Tips Odpowiedz Best Blogger Templates

Woreczek na robótke jest swietna sprawa, ja mam cos podobnego, niesamorobnego ;) to byla kiedys torebka z haftem na prezet bozonarodzeniowy. Pojedyncza, czyli czasami drut ponczosznicy mi sie przebije. Ta sliska podszewka i podszewka wogóle, to jest to! Dziekuje za pomysl :)

Step 7: Then click on the save template.