poniedziałek, 30 grudnia 2013

To był rok!




Kiro, Betko, Ewo,  dziekuję bardzo :)
Monotemo, kartonowy abażurek założony jest na oryginalny klosik z tworzywa :)
Karolajn, Venus, Olu, Sylwio, cieszę się, że pomogłam :)
Beatko, donoszę, że nie lubię truskawek i mam na nie uczulenie :D Dzięki za podlinkowanie :)
Makneto, zatem polecam szczerze :)
Magdo, super :)
Gizrapko, nie ma zdrowych ludzi, są tylko niezdiagnozowani ;)

piątek, 20 grudnia 2013

Szydełko w łapki! - koniec akcji

Szydełko w łapki ma się ku końcowi - pod tym postem możecie samodzielnie dodwać linki do swoich prac.


A to moja łapka, z loreny, szydełko 3,5 mm. Jest dwuwarstwowa, w zimowych kolorach i z sopelkami ;)
A taką kartkę zrobiłyśmy z Miss dla jej nauczycielki angielskiego, szczególnie umiłowanej ;)


Minimyszo, już skolejkowałam, ale na razie wygrywa Łukasz Orbitowski ;)
Koto, już dodaję link :)
Natalio talio - bardzo się cieszę, że porady się przydały :)



środa, 18 grudnia 2013

Środowo - książkowo

Najpierw zeznania czytelnicze - tym razem na warsztacie "Playful parenting"  Lawrence'a Cohena. Po polsku wyszło jako "Rodzicielstwo przez zabawę", ale na tłumaczeniu nieco chyba straciło. Na pewno lekkość tytułu ;) Ale nawet po polsku - warto. Może działania okołodzieciowe nie idą mi dużo szybciej i sprawniej, ale na pewno mniej się denerwuję dzięki takiemu spojrzeniu na rodzicielstwo ;)
http://robotkimaknety.blogspot.com/

Miss doczekała się kieszeniowca zawieszonego na boku jej górnego łóżka. Trzyma tam swoje skarby: kucyponki, pisany codziennie dziennik i aktualną lekturę. Organizator uszyłam z alkantary i bawełny drukowanej.
A ze zwykłego brystolu zrobiłam dodatkowy klosz na lampkę - bo wystawała z niej żarówka i światło raziło w oczy. Na razie to prototyp, wykonany według tego tutorialu. Być może wymyślę lepszy materiał. A może nie ;)
Jak widać, Panicz odziedziczył po mnie zamiłowanie do robótek ręcznych - w akcji plastikowe kryształki i drucik kreatywny.

Dehaef, dziękuję :) Zrobiłam jeszcze jedną, ale pofrunęła do włascicielki zanim zdązyłam sfotografować ;)
Chmurko, ciesze się bardzo, że przykład idzie z góry ;) My z PanemMężem wiecznie z nosem w jakiejś lekturze - a to zaraźliwe ;)
Minimyszko, pierwszy raz wzięłam coś tej autorki, mówisz, że warto? :)
Magdor, Miss korzysta z 2 bibliotek - szkolnej i publicznej :) A że Panicz do publicznej uwielbia chodzić...
Wełniane myśli, nie zazdrość, to ciężka praca ;) Fizyczna!
Edi-bk, pewnego dnia i mój będzie większy - na razie jestem na usługach ;)
Monotemo, tym razem przedterminowo widzę napisałaś ;)
Szyleczko, ja w bibliotece chowana, wszak moja mama to bibliotekarka i bibliofilka :)
Beatko, zapraszam do naśladowania :) Może zakładki je zachęcą do czytania? :)
Makneto, u nas panie wyrozumiałe, a biblioteka po drodze do szkoły ;)
Poemi, dziękuję bardzo :)

środa, 11 grudnia 2013

Następnym razem biorę wózek

...torbę na kółkach, plecak ze stelażem...

Wyjście z moimi dziećmi do biblioteki zasadza się na hamowaniu ich zachłanności.
Jak widać moje książki są całe dwie - reszta - no cóż... 
Oczywiście to wpis dedykowany akcji Maknety :)
  Musiałam też przygotować dzieciom zakładki :) Bo przecież bez zakładek nie ma czytania :)

 A w skrzynce czekała na mnie kartka świąteczna od Caritas - z podziękowaniem za udział w ich akcji :) To ja dziękuję i cieszę się, że mogłam pomóc!

Magdor, kolor jest nieuchwytny, intensywny morski, bardzo ładny :)
Makneto, szal ma już prawie półtora metra, chyba powstaną dwa :)
Danonk, niektóre z proponowanych ażurów są obłędne, inne to krew, pot i łzy ;)
Reniu, super :)
Sewerynie, dziękuję :)
Aniu Siebusaniu, Nie jestem pewna, czy umiem to prościej opisać.

środa, 4 grudnia 2013

Szal adwentowy

 Dzień trzeci zakończony. Właśnie drukuję dzień czwarty ;)
 Jak widać, zdecydowałam się dodać koraliki, ale wydaje mi się, że troszkę giną - następnym razem użyję kryształków albo czegoś większego.
A gdy je nawlekam na oczka, czuję się jak laborantka z szalką Petri'ego ;)
A gdyby nie Dehaef, zapomniałabym, że dzisiaj środa!
No więc czas na lekturę. Miotam się obecnie między "Panem od seksu" Zbigniewa Lew-Starowicza - to jego autobiografia - a "Zgorzkniałą pizdą" Marii Sveland. Ale ta druga jest dla mnie zbyt - ja wiem - zgorzkniała? Choć idee szczytne, to marudzenie ponadnormatywne. Nie tego oczekuję od feminizmu.


Katiuszku, dzięki :) A o Szlachetnej Paczce bębnią w mediach, na pewno coś znajdziesz :)
Ennaven, nie znacie dnia ani godziny - ani charakterku swoich dzieci, póki go nie pokażą ;)
KicuS, dziękuję :)
Ambiwalencjo, ja ażurowych nie robię, ale wiem, że na Osince jest sporo wzorów.
Czaki, dziękuję :) Ja już dawno kombinowałam, jak wykorzystać te gwiazdki poza wieszaniem ich na choince - powiesiłam więc jedną na kartce ;)
Dehaef, wyprowadziłam cię w pole ;)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Adwentowe przygody robótkowe czas zacząć

To są bombki ze wzoru Lucy z Attic24 - wydziergałam je z loreny, której sporą część dostałam kiedyś od bliskiej koleżanki :) A ponieważ aktualnie nie ma bloga, link prowadzi trochę gdzie indziej ;) Guziczki z oryginalnego projektu pominęłam, to trochę dla mnie za dużo. Mam też w planach wersję gwiazdkową.
Zrobiłam też kolejną karteczkę - przeznaczona jest dla Dobrego Człowieka, który naszym bliskim znajomym ufundował Szlachetną Paczkę.

Marzy mi się tegoroczny szal adwentowy jeszcze, ale czy znajdę czas?

Ennaven, moja Duża też w tym wieku się sama obsługiwała. Niestety, Panicz zweryfikował moje dobre samopoczucie i matczyną doskonałość i usiłuje wymóc na mnie kompletne wyręczanie ;)
Bryzeido, zmierzyłam druty, 4mm jak byk :) Za pochwałę Lisbeth dziękuję :)
Olaboga, czapki nie zaakceptował, więc chociaż szalik... ;)

sobota, 30 listopada 2013

Ja tylko na chwilkę

Baktus dla Panicza, baśka altin basak, druty 4mm.
Wypróbowałam zupełnie nowe druty, prezent imieninowy od mamy :)
Zdjęcie ze sklepu Biferno
Odkręciły mi się z osiem razy bo się bałam dokręcać na maksa - ale poza tym są ekstra - i stanowią świetny zaczątek przyszłej kolekcji ;)

Ennaven, dużo znasz takich tricków? :))
Saharo, do usług :)
Kasiu, ja Musierowicz czytuję nadal, bez obrzydzenia (starą Jeżycjadę), i nie wierzę, by chodziła na pasku koncernów - podobnie w przypadku Larssona, to, że w polskich formatach reklamy są co 2-3 minuty, nie oznacza, że wszędzie tak jest :)) W każdym razie zakupy Lisbeth mnie jakoś nie zraziły ;) Ani nawet mrozona pizza, którą tak lubi ;)
Reniu, cieszę się :) Czekam na efekty :)
BogaczKo, dzięki za miłe słowa :) Choć wiem, że zwykle robisz rzeczy bardzo skomplikowane i wyrafinowane, może mój pomysł też zobaczę w Twoim wykonaniu :)

czwartek, 28 listopada 2013

Komin Lisbeth



Ponieważ komin trafił już do swojej właścicielki, siedmioletniej Ani, nie miałam szansy na zrobienie mu zdjęć przy dziennym świetle. Ale i tak jest nieźle, dobrze widać jego urodę i konstrukcję.

Schemat

Czego potrzebujesz? 
ok. 150g włóczki o grubości ok. 190-200m/100g - u mnie jest to połączenie dwóch włóczek - Baśki i Nako Lame, komin robiony jest w dwie nitki.
Drutów 4 i 4,5mm z żyłką.
Jak to zrobić?
Nabierz 124 oczka na grubsze druty.
Okrążenia 1-10: splot ryżowy (*1P, 1L* w okrążeniach parzystych, *1L, 1P* w nieparzystych)
Okrążenia 11-20: splot pończoszniczy (wszystkie oczka P)
Okrążenia 21-30: splot ryżowy.
Okr. 31: *3Prazem, 28P* 4 razy (126 o.)
Okr. 32-39: splot pończoszniczy.
Okr. 40: *3Prazem, 26P* 4 razy (118 o.)
Okr. 41-50: splot ryżowy.
Okr. 51: *3Prazem, 24P* 4 razy (110 o.)
Okr. 52-59: splot pończoszniczy.
Okr. 60: *3Prazem, 22P* 4 razy (102 o.)
Okr. 61 -70: splot ryżowy.
Okr. 71: *3Prazem, 20P* 4 razy (94 o.)
Okr. 72-79: splot pończoszniczy.
Okr. 80: *3Prazem, 18P* 4 razy (86 o.)
Okr. 81-90: splot ryżowy.
Okr. 91: *3Prazem, 16P* 4 razy (80 o.)
Okr. 92-100: splot pończoszniczy.
Okr. 101-110: splot ryżowy.
Okr. 111-120: splot pończoszniczy.
Zmień druty na cieńsze.
Okr. 121 -136: ściągacz podwójny (*2P, 2L*)
Zamknąć oczka w sposób elastyczny (*1P, przełożyć z powrotem, 2Prazem, przełożyć z powrotem*). Schować nitki, zblokować, jeśli to konieczne.

I koniec :) Ja założyłam go tylko jako otulacz na szyję, ale małej Ani wystarczył jako miniponczo ;)
Schemat dostępny jest na ravelry jako pdf:

Minimyszo, jakoś nie mam ochoty na film. Może boję się, że Lisbeth nie będzie do siebie podobna? Mnie ona kojarzy się z Kalindą z The Good Wife :)
Monotemo, kolejne tomy są znacznie mniej drastyczne moim zdaniem, bardziej szpiegowsko-polityczne.
Aniko, dziękuję za poparcie akcji :)
Makneto, genialna jest ta funkcja z dodawaniem linków, muszę u siebie tak zrobić, gdy zacznę zbierać łapkowe wpisy :)
Madebymali, ja dziergam w zasadzie bez patrzenia - zainspirowała mnie Chmielewska i się nauczyłam, dzięki czemu naprawdę dużo czytam ;)
Kasiu, ja nie odbieram tego jako reklamy. Musierowicz też reklamuje pepsi lub napój orange?
Aleksandro, trzeba lubić ostre książki :)
Ennaven, nie wpadłabym na pomalowanie żyłek! Dzięki za pomysł :)
Mleczyku, nie polecam tego nikomu, kto lubi nieprzegadaną, wartką akcję ani tym, którzy wolą waniliowe książki o miłej i krzepiącej treści.
Asju, dla mnie historia z Larssona jest świetna, tylko przegadana i jakby niedoredagowana, drugi i trzeci tom wyszły już po śmierci autora.
Ewo, Lisbeth uwielbiam, mimo całego marysuizmu ;)

środa, 27 listopada 2013

Wspólne dzierganie i czytanie - akcja YAL Maknety

http://robotkimaknety.blogspot.com/2013/11/zapraszam.html
Gdyby nie Monotema, która wyrwała się przed szereg i zamiast we środę, opublikowała wpis we wtorek, pewnie nie dołączyłabym w tym tygodniu do Maknetowego YALu pod znakiem książki.
Zasada jest prosta - we środy publikujemy posty pokazujące, co czytamy i co dziergamy, a następnie link wrzucamy Maknecie w komentarzu :)
Książka (od jakiegoś czasu w postaci czytnika) towarzyszy mi od zawsze przy robótkach. No po prostu samo machanie drutami jest zbyt monotonne ;) Tylko przy skomplikowanych ażurach robię wyjątek i dziergam bez czytania, z audiobookiemlub telewizorem ;)
U mnie dzierga się komin dla małej Ani - a czyta (w końcu) Larsson. Dlatego też wzór komina, notowany pilnie w kajeciku, nazwałam Lisbeth. Bo to fajna postać jest ;)
Planuję skończyć robótkę w tym tygodniu, mam nadzieję, że przed weekendem - bo mam jeszcze do zrobienia parę rzeczy, a tu już grudzień na nosie!
Dehaef, postaram się, tylko ostatnio trochę w biegu jestem :)
Ennaven, dziękuję, nic nie zrozumiałam, ale nie szkodzi. Widocznie koraliki to nie moja bajka :P
Kasiu J. - myślę, że można by zrobić go, dodając po 2 rzędy w poszczególnych sekcjach - robiony jest od góry, więc może wystarczy jedno-dwa dodatkowe dodawania oczek?
Iris, fiolet jest świetny, nie tak ostry jak na zdjęciach - ale wiadomo, niełatwo się fiolety fotografuje ;)

---

I jeszcze jedno: czy też tak macie, że odpisujecie na maile czytelniczkom i nie dostajecie w zamian nawet zdawkowego "dzięki"?

poniedziałek, 25 listopada 2013

Herbatka i małe paluszki

Nie, to nie jest zamówienie w kawiarni.
To dzisiejsza prezentacja urobku.

To Tiny Tea Leaves, wydziergana z Lanagold Alize na drutach 4,5 i 5mm. Nie zmieniałam nic w schemacie poza zrobieniem 3 guziczków zamiast 2. Guziki może nieidealne, ale z konikami - a same wiecie, co oznacza Miłość Do Koni w przypadku ośmiolatki :)
Schemat jest wart kupienia, świetnie rozliczony i opisany. Mam tłumaczenie na język polski, więc gdybyście kupiły, dajcie znać na maila, podzielę się :)
A tu ozdoby choinkowe, które robiliśmy z dziećmi w niedzielę. Łatwo wyłuskać, który wianuszek zrobiła nudna mamusia :P Koraliki ponawlekane są na drucik kreatywny, zwany wyciorem - Panicz siedział przez godzinę i pracowicie nizał, bo koraliki posłusznie wchodziły na drucik i z niego nie uciekały.
A ja zabrałam się za dzierganie komina dla przyjaciółki córki=córki przyjaciółki ;)
Dziergacie już łapki kuchenne na naszą akcję?

Agnes Dreyer, pisz na maila :)
Elko, najwyższa pora :)
Ennaven, a ja nie umiem takich kulek, masz jakiś dobry tutek?
Katiuszku, każda z nas może zacząć - zawsze :)
A_psiku, dziękuję :)
Czaki, dzięki :) Ja też najbardziej jestem zadowolona z choinek :)
Izkalyso, super :) Bardzo się cieszę, że Ci się udało :)
Bean, ekstra :) Nie ma rzeczy nie do zrobienia :)
Galaxy, fajnie :) I dziękuję za miłe słowa :)

czwartek, 21 listopada 2013

Kolejna partia świątecznych kartek

Jest 11 przed południem, a my siedzimy przy zapalonych lampach. Zawsze powtarzam, że lubię jesień, ale w takie dni lubię mniej. Zwłaszcza, gdy dzieci wstrząsane grypą jelitową nie śpią od 3 nad ranem. A mamusia, w przerwach między ratowaniem potomstwa zajmuje się rękodziełem, bo nie opłaca się spać ;)





Karteczki pojadą wraz z szalikami na szalikową akcję Caritasu :)

Katiuszku i wy, pozostałe zaciekawione - to były woreczki z lawendą ;)
Kasiu z Pomysłolandii, bardzo się cieszę, że tutek się przydał :)
Marrocanmint, a czy takie kamienne markery nie są ciężkie? Specjalnie sięgnęłam po koraliki z tworzywa i z drewna, bo obawiałam się ich ciężaru...
Pomieszane Poplątane, karabińczyki mają swoje zalety - są otwierane :)
Yellow Mleczyk, ja lubię marker, który czuć pod palcami - dziergam czasem po ciemku, czasem oglądając coś w tv i marker musi się sam meldować ;)
Leno, dzięki :)
Arabesko, dziękuję :) Mam nadzieję, że ktoś się skusi, narobiłam ich jak szalona ;)
Step 7: Then click on the save template.