Miss doczekała się kieszeniowca zawieszonego na boku jej górnego łóżka. Trzyma tam swoje skarby: kucyponki, pisany codziennie dziennik i aktualną lekturę. Organizator uszyłam z alkantary i bawełny drukowanej.
A ze zwykłego brystolu zrobiłam dodatkowy klosz na lampkę - bo wystawała z niej żarówka i światło raziło w oczy. Na razie to prototyp, wykonany według tego tutorialu. Być może wymyślę lepszy materiał. A może nie ;)
Jak widać, Panicz odziedziczył po mnie zamiłowanie do robótek ręcznych - w akcji plastikowe kryształki i drucik kreatywny.
Chmurko, ciesze się bardzo, że przykład idzie z góry ;) My z PanemMężem wiecznie z nosem w jakiejś lekturze - a to zaraźliwe ;)
Minimyszko, pierwszy raz wzięłam coś tej autorki, mówisz, że warto? :)
Magdor, Miss korzysta z 2 bibliotek - szkolnej i publicznej :) A że Panicz do publicznej uwielbia chodzić...
Wełniane myśli, nie zazdrość, to ciężka praca ;) Fizyczna!
Edi-bk, pewnego dnia i mój będzie większy - na razie jestem na usługach ;)
Monotemo, tym razem przedterminowo widzę napisałaś ;)
Szyleczko, ja w bibliotece chowana, wszak moja mama to bibliotekarka i bibliofilka :)
Beatko, zapraszam do naśladowania :) Może zakładki je zachęcą do czytania? :)
Makneto, u nas panie wyrozumiałe, a biblioteka po drodze do szkoły ;)
Poemi, dziękuję bardzo :)
4 komentarze :
Moim zdaniem warto :) Poza "Rudą sforą" przeczytałam "Siewcę wiatru" i "Zbieracza burz" tej autorki i wszystkie mi się podobały :)
Pięknie!
Super, że znalazłam twojego bloga! Dziękuję za rady! Dzięki Tobie do tej pory sama robię bannery.
Zapraszam, http://slodkiesloneczko.blogspot.com
Pozdrawiam.
Czy klosz nie zapali się pod wpływem gorącej żarówki :( Może głupio pytam, ale u mnie czarnowidztwo nad podziw rozwinięte. Reszta nie budzi zastrzeżeń :D Pozdrawiam
Mi by się chyba przydało przeczytanie tej książki, bo gdzieś po drodze zgubiłam radochę z bycia z dziećmi. No może nie tak całkiem, ale jednak więcej luzu by mi się przydało, a nie ciągle ten belferski ton.
Prześlij komentarz