środa, 31 października 2012

Zakupy

Z tej krateczki uszyłabym Miss koszulową bluzkę, ale to trochę nie mój poziom zaawansowania. Szkoda, bo materiał śliczny. Na serduszka (a mam ich aż za dużo) nie mam jeszcze koncepcji, chociaż...
Bardzo spodobały mi się organizery do torebek, o takie:
Zdjęcie ze strony The Fabric Shopper
I takie:
Zdjęcie ze strony Mochi Things
Zdjęcie ze strony Just Stuff It Gifts

Fajne, nie?

A na materiał biało-fioletowy nie mam pomysłu - jest go dużo, prawie 4 metry, jest półprzezroczysty w ramach wzoru i może nawet nadawałby się na sukienkę. Tylko że ja nie noszę sukienek :P

Truscaveczka odpowiada:

Elusiek, nitniczka mi się podoba :)
Kasiu, zobaczymy - będzie ją nosiła roczna córa mojej koleżanki :)
Plekouso, nie przypominam sobie. Bardziej Icke mi na myśl przychodzi ;)
Księżno, to Łucznik 884 na podzespołach i licencji Singera :)

niedziela, 28 października 2012

Ludzie-jaszczury

Reptilianie rządzą światem.
I noszą fajne czapeczki.

Wyszła mi za mała na Panicza, dlatego poleci do pewnej Jaszczurki :)
Korzystałam z tego wzoru - klik!

Truscaveczka odpowiada:

Anetko, ten materiał co prawda jest syntetyczny, ale taki cudny wzorek, że strzegę go i oszczędnie zużywam :)
Violico, troszkę jest, ale na razie nie mam wyboru :/
Nailaa, moim zdaniem to jest wygodne - i ładne :)
Duditko, dzięki za pociechę :)
Leno, dzięki, świetne nazwy :)
Dehaef, Hanko - dzięki za miłe słowa :)

sobota, 27 października 2012

Miał być ręko-dzień

A wyszło jak zwykle.
Ale zdążyłam uszyć thread-catchera. No, śmietniczkę taką. Tylko jak ją po polsku ładniej nazwać?

Przy okazji widzicie, jak skromniutki jest mój warsztat. Ot, kawałek parapetu :)

Truscaveczka odpowiada:

Wszystkim dziękuję za miłe słowa :)
Kasiu S., szukam właśnie kolejnych pomysłów :) dzisiaj przez ten deszcz nie poszłam na polowanie (okazja niebywała, wszystko po 2 zł), psiakostka. Ale za tydzień nadrobię :)
Beatko, nie strasz mnie ;)

piątek, 26 października 2012

Upcykling

Upcykling – forma przetwarzania wtórnego odpadów, w wyniku którego powstają produkty o wartości wyższej niż przetwarzane surowce. Proces ten pozwala zmniejszyć zarówno ilość odpadów, jak i ilość materiałów wykorzystywanych w produkcji pierwotnej. Określenie to zostało wymyślone przez Williama McDonougha oraz Michaela Braungarta, autorów książki Cradle to Cradle: Remaking the Way We Make Things. Przykładem upcyklingu jest produkcja toreb z plandek samochodowych oraz bannerów reklamowych.



No to powiedzcie - czy takie portki, uszyte z kupionej za złotówkę bluzki z wielką plamą na gorsie, to upcykling? Warte są więcej niż 1 zł?

 Nie wspominając, że z tej samej bluzki powstała też czapka? :)
Dresiki uszyłam, korzystając z tego tutoriala na Green Kitchen. Przy okazji powstał też wykrój na spodenki rozmiaru 86 :)

Truscaveczka odpowiada:

Gosiu, dzięki :) To mój pierwszy raz z dzianiną, oby udany ;)
DHF, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Twoja panna miała dużo czapek :)
Leno, igielnik będzie miał drugą wersję, oby bardziej udaną :)
Dusiu, w czapce przede wszystkim jest moja córka, a ona zachwyca mnie co dzień na nowo.
Hanko, pieluchy poprułam gdzie trzeba i zadaniem na dzisiaj jest przeróbka zapięć :) Za to Panicz zaczyna mgliście przejawiać pewne zainteresowanie nocnikiem i może nietługo przerzucę się na gatki treningowe :)
Kruliczyco, ale skont wzionć watę stalową?
Cicha, dziękuję :) Już powstają następne :)

środa, 24 października 2012

Fazaaaaaa i paski

Faza pieluchowa trwa. Mać.

 
Zrobiłam, jak postanowiłam. Tu gumeczka, tam skrzydełeczka... A wredna pielucha się nie zapięła na dziecku! Ooo, tyyyyy... - zmełłam w zębach złożone inwektywy i rzuciłam pieluchą w kąt.
Panicz schodził po schodach z 4 piętra 12 minut. Kawał czasu na myślenie, nieprawdaż?
I co, i co sobioe uświadomiłam? Że w pierwszej pielusze zapięcia były w postaci wystających pasków, a tu, nie wiedzieć czemu, przyszyłam tylko takie malutkie pizdryczki rzepa... No to zapięcie do zmiany...
Znalazłam też fajny tutorial na pękaty igielnik. Niestetyu - igielnik jest niezupełnie okrągły, niezupełnie pękaty i w ogóle taki jakiś... Następna wersja będzie z porządnej bawełny, powiadam wam.


 A ze zdezelowanej koszulki polo uszyłam dziecince czapkę, o. Pierwsze zderzenie z dzianiną. Jakoś wyszło, zobaczymy :)

Truscaveczka odpowiada:

Gabrysiu, dzięki :)
Abo, ja po prostu unikam nieprzyjemności w postaci mokrego sprzątania (oszczędzam ręce, robiąc to rękami męża :P) i nie staram się mieć domu na wysoki połysk :) Lubię porządek, ale bardziej lubię robótki :)
Monique, bardzo polecam wielorazówki. Zapach mokrego pampersa jest straszny :/ PanMąż mówi, że pampki dlatego tak śmierdzą, żeby rodzice nie zapominali o przewijaniu ;)




wtorek, 23 października 2012

Pieluchowanie





Pielucha to formowanka-kieszonka, z wyjmowalnym wkładem chłonnym. Na ostatnim zdjęciu widać dobrze, jak ją nafaszerować ;) Wierzch zrobiłam z flanelki, wnętrze - z mięciutkiego polarku.
Co zrobię inaczej następnym razem? W zasadzie 2 rzeczy. Po pierwsze - przez to, że rzep na przodzie przyszyty jest przez obie warstwy materiału, wkład chłonny ledwo się mieści. Wykrój musi to uwzględnić, dlatego w kolejnej pieluszce przód będzie wyższy. Po drugie zaś - wykrój zrobiłam z istniejącej kieszonki, jednak nie uwzględniłam miejsca na zapięcia rzepowe. Dlatego w kolejnej wersji skrzydełka tyłu muszą być nieco krótsze.
Na tę tkaninę nie mam jeszcze pomysłu, ale taka jest śliczna, że nie mogłam się oprzeć :)

Truscaveczka odpowiada:

DHF, kochana, bardzo Ci tego życzę :*
Kruliczyco, do boju! ;)
Hanko, jest wiele rzeczy napawających dumą rodziców - że ich dzieci szybko nauczyły się spać w osobnym pokoju, że szybko się odpieluchowały, czy że wcześnie zaczęły chodzić. Ja na szczęście już dawno wypisałam się z wyścigów i pozwalam moim dzieciom po prostu dojrzeć do nowych etapów w ich życiu. Mniej stresu dla nich i dla mnie.
Eluśku, otulacze wełniane pierze się 2-3 razy w miesiącu,m przez resztę czasu tylko wietrzy, serio ;)

poniedziałek, 22 października 2012

Wpis niezupełnie robótkowy

Ponieważ pytacie o pieluchy wielorazowe, postanowiłam coś o nich tu napisać, może się komuś przyda, może jakaś ciężarna zrezygnuje z pampersów i zacznie pieluchować szmacianie, a może jakaś mama starszego dziecka zmieni mu pieluszki?

U nas zaczęło się od tego, że Panicza zaczęły potwornie odparzać wszystkie pieluchy jednorazowe. Jak zapewne część z was wie, mały jest mocno alergiczny i różne rzeczy mu szkodzą. Zaczęłam szukać alternatywy i w końcu zdecydowałam - pieluchy wielorazowe!
Natychmiast trafił mnie szlag, bo rodzajów tego tałatajstwa jest milion i połapać się ciężko.

Najbardziej kusząco wyglądały pieluchy AIO - all in one.
Zdjęcie ze strony Fabryka Wafelków
AIO są jak pampers - zakładasz, zdejmujesz, spłukujesz co tam dziecko naprodukowało i do prania. Żadna filozofia. Nie przeciekają raczej, są bardzo chłonne. Ale - drogie. Nawet 100 zł za jedną. No i o ile nie są rozmontowywalne, jak ta na zdjęciu, schną całe wieki.

Zdjęcie z doskonałego tutoriala na blogu Pieluszkomania
Kieszonka to dwie warstwy materiału, zszyte w kształt pampersa. Pomiędzy nie, przez niezszyty otworek, wkłada się chłonny wkład - tetrę, prefolda (bawełniany wkład przeszyty tak, by ułatwić składanie), wkładkę bambusową lub inną mikrofibrową, ręczniczek z ikei ;) Zewnętrzna warstwa może być zrobiona z impregnowanego materiału, takiego jak pul, i wtedy pieluchy nie trzeba już zabezpieczać. Jeśli uszyta jest z materiałów zwykłych, przemakalnych, przydają się otulacze. Polarowe, pulowe, nieprzemakalne, wełniane. Uszyte ze starego sfilcowanego swetra lub wydziergane. Taka zalanolinowana wełna stanowi nie tyle warstwę nieprzemakalną, bo gatki dziergane na drutach mają normalnie prześwity przecież, co takie jakby rusztowanie, trzymające odzież z dala od wilgotnego wkładu, dzięki czemu nie nasiąka ona siuśkami.
To gatki Storchenkinder, w których się bujam, ale wolę sama produkować otulacze :) Zdjęcie ze strony Wielorazowo.pl

Oprócz tego wszystkiego są jeszcze pieluchy - formowanki, które przypominają kieszonkę, ale mają wkład zaszyty na stałe. I długo schną. Ja mam formowanki podobne do Ecopi:
Jedna z warstw wkładu chłonnego jest przyszyta tylko na końcu i dzięki temu schną ciut szybciej. Z naciskiem na ciut.

Jeśli chodzi o wkłonność chładek chłonność wkładek, to najmniej chłonna jest bawełna, najbardziej konopie. O, tak to wygląda:
bawełna->mikrofibra->bambus->konopie
(Dzięki, Małgosiu!)

Tyle teorii, teraz praktyka.

Na dzień zakładam Paniczowi pulową (nieprzemakalną) kieszonkę z wkładką z mikrofibry lub odpowiednio złożoną tetrówką. Starcza zwykle na jakieś 3-4h. Na noc zakładam kieszonkę (pulową) z tetrą, plus wkładką mikrofibrową, a na to wełnę. I nie przecieka. Sama formowanka z z wełną by nie wystarczyła, bo dwulatek umie siknąć, oj umie (jakkolwiek połowa nocek jest sucha, reszta płynie :P) Jeśli kieszonki są w praniu, wybieram formowankę i otulacz jednowarstwowy, o tego typu:


Polarowy otulacz średnio nam podszedł, bo jednak gruby jest. Wolimy pulowe.

Pranie pieluch:
Pieluchy piorę zwyczajnie, w pralce, na 60*C, w proszku Biały Jeleń, bo nie uczula mi Młodego. Do każdego prania dodaję 15ml odkażacza (typu nappyfresh albo miofresh). Pieluszki piorę z innymi jasnymi rzeczami, staram się jedynie, by pralka nie była przeładowana, bo wtedy się nie dopierają i zwyczajnie śmierdzą. Uwaga! Do prania pieluch nie wolno dawać płynu zmiękczającego, bo powoduje on,że pieluchy kompletnie tracą chłonność.

Mam nadzieję, że wyjaśniłam Wam arkana pieluchowe. Z grubsza, bo fachowiec ze mnie żaden :)

niedziela, 21 października 2012

Przegapiłam sobotę

A tu jest co pokazać.

Uszytek tygodnia: organizator na kuchenną tablicę korkową.
I tak - w menu na ten tydzień jest zawsze zupa pomidorowa. Wszyscy poza mną lubią, w dodatku Panicz tylko tę, więc nie mam wyboru ;)
Organizator uszyłam bez żadnych tutoriali, jestem z siebie dumna :)

 No i skończyłam drugie gatki :)
Jakkolwiek Panicz nosił je dzisiaj na głowie, w charakterze czapki. Nie macie pojęcia, jaki to strojniś :)
Schemat na gatki będzie opublikowany w Chabrowym Polu i na Ravelry niebawem :)

Truscaveczka odpowiada:

Leno, Dusiu, ogrzewanie to funkcja uboczna :) Głównie chodzi o izolację pieluchy wielorazowej, dzięki wełnianym majtusiom nie przecieka :)
Dziewczyny, dziękuję za miłe słowa :*

Edit: Musiałam popsuć wygląd bloga, bo blogger coś dłubał i przy tamtym szablonie się blog nie wyświetlał :/

czwartek, 18 października 2012

Mać trwa

Nie mam czasu, nie mam czasu... Dobrze, że chociaż postęp gatkowy jest, bo na szycie dzisiaj nie miałam ani sekundy - a gatki dziergałam na placu zabaw :D

Truscaveczka odpowiada:

Leno, nie zawstydzaj mnie

Barbaro, dziękuję, bardzo się starałam :)
Haniu, kosmetyczka już służy i sprawdza się w akcji. Teraz muszę uszyć drugą, dla córci :)
Ano, wciąga bardziej, niż chodzenie po bagnach ;)
Jolu, dziękuję za uznanie. Zawsze lubiłam dziergać drobnostki, teraz dochodzi i ich szycie :)
Beatko, bardzo dziękuję za miłe słowa :)
Bevo, łap za materiał i do roboty :) To takie przyjemne!

środa, 17 października 2012

Już po 6 próbach

Już po 6 próbach wszycia zamka powstała ta oto kosmetyczka.


Uszyta jest z tłustej ćwiartki Hoffman i bawełny w grochy. Korzystałam z tego tutka na Sew Like My Mom - pomogła mi go znaleźć niezastąpiona DHF :)

Truscaveczka odpowiada:

Dziękuję Wam bardzo w imieniu swoim i Olgi za życzenia urodzinowe :*

wtorek, 16 października 2012

7 lat temu

Jeszcze nie byłam taką zapaloną dziergaczką, choć właśnie skończyłam dwa maleńkie sweterki ze schematów z nieistniejącej już strony mojeswetry.com.
Jak dziś pamiętam, oba były z akrylu, jeden z tęczy, drugi z elian mimi.
Bo w końcu spodziewałam się dziecka!

Od 14 października byłam w szpitalu, z lekceważącą diagnozą: "Pani lekarz przesadza, tu się NIC nie dzieje, poleży Pani przez noc i rano wróci do domu!" Ale nad ranem jakoś tak nie mogłam spać, plecy mnie bolały, kursowałam zatem po korytarzu szpitalnym, dopóki nie dorwała mnie jedna z położnych. Zapakowała pod KTG, a tam pik-pik-pik, równiutkie jak ścieg łukowy na maszynie, skurczyki.
Zdjęcie z www.jakuszyc.pl

...A o 12:45 usłyszałam subtelne i ciche pomiaukiwanie mojej Miss :)

100 lat, Córeczko!

PS Szczególnej uwadze polecam kamizelką Babci, świetnej dziergaczki :)

poniedziałek, 15 października 2012

Jakie jabłko, taka skórka

Jaka matka, taka córka :)
Jak widać, uśmiech to zdecydowanie ulubiona jej mina ;)
Fartuszek uszyłam z białej i kolorowej bawełny. jest dwuwarstwowy. Pasek w talii zapina się na rzep, a ten na szyi to tunel z gumką w środku - dzięki tym cechom fartuszek zakłada Kuchareczka samodzielnie. Zainspirowałam się tym tutorialem na Sew Liberated - klik! Fartuszek nawiązuje do zasad montessoriańskich. Znacie tę metodę pedagogiczną? Jedną z jej zalet jest zasada samodzielności. Dzieci w montessoriańskich przedszkolach posiłki przygotowują same - a jak im dzięki temu smakuje jedzenie! A do takiego zadania niezbędny jest fartuszek, niewymagający wiązania na plecach, to za trudne dla młodszych dzieci.

Truscaveczka odpowiada:

Dzięki za głosowanie na podkładki. Mnie najbardziej podobają się ostatnie i będę szukała na nie materiałów, a póki co wypróbuję w wolnej chwili te przekładane :)
Alex, dzięki za podpowiedź o 2 kompletach, nie pomyślałabym sama :) A stopkę do pikowania mam niby... Zobaczymy :)
Makneto, to może każdą inną w "komplecie" ;)
Haneczko, zerknij dwa posty niżej.
Eluśku, opanowała metodę siedzenia po turecku, przytrzymywania otwartej książki stopą i dziergania jednoczesnie :D Ale chyba muszę uszyć sobie book weight - klik! do takich celów ;)
Bryzeido, ty ironistko ;)
Miko, książkę bardzo polecam (teraz jest w weltbildzie na promocji po 9,90), ułatwia nie tylko rozumienie własnych dzieci, ale i tych, co twierdzą, że dzieci to nie człowieki ;)

sobota, 13 października 2012

Mam ochotę na...

Podkładki pod kubeczki, coasters, uszyte z kolorowych ścinków.
Znalazłam takie:
I nie wiem, na które się zdecydować :) Jak myślicie?

Truscaveczka odpowiada:

Bryzeido, na moim mi się też podobają, w realu ten morski połączony z majtczanym różykiem jest rzygowy nie za ładny.
Hanko, żałuję niezmiernie, że nie ma więcej kolorów, to najcudniejsza wełna, jaką miałam w rękach :)
Alex, super! Uwielbiam takie niekonwencjonalne włóczki! Marzyła mi się kazeinowa, ale ponieważ mój Panicz ma uczulenie, to się wyleczyłam :/
Leno, dzięki. Ja kupowałam włóczkę u Kamini na allegro, na ceny nie narzekam.
Marisol, super, cieszę się :) Szycie jest fajne :)
Cannella, na jasnoszarym, powiadasz? Spróbuję, dzięki :)

piątek, 12 października 2012

Ślepy projektant albo moja nieprzystawalność do piękna

No jak, powiedzcie, jak można nie kochać merino? Miękkie toto, nie gryzie, ciepłe jaknieiwemcoijeszczeciut...

A od kolorków elian merino się słabo robi :/
Pozyczyłam zdjęcie od kamini. No zęby bolą po prostu. Ten jesienny zestaw jest jeszcze w miarę, choć nie w moim guście, ale te dwa środkowe? Brrrr.
W realu jeszcze mniej mi się podobają te kolory w zestawie - no ale cóż, nie robię z tego sweterka na galę u królowej Elżbiety. Tylko gacie. Dużo gaci!
 Kolor jest niefotografowable, może na białym tle by się udał, ale... W każdym razie to będą dziwne gacie w dziwnym kolorze.
 Kolejna tkanina upolowana na ciuchach ;)
 Właściwie to dwie, biorąc pod uwagę, że to poszwa bawełniana, różna z obu stron.
Oraz - czy ja już wspominałam, jak uwielbiam haftki? No to mój igielnik już dostał zapięcie, a pokrowiec na druty otrzyma je niebawem :)

Truscaveczka odpowiada:

Nino, jestem rannym ptaszkiem i ubolewam, że maszyną nie mogę pohałasować koło 6, kiedy najjaśniej mi się myśli :)
Ewo, waham się między rzepami a haftkami. Dzięki za podpowiedzi :)
Leno, masz rację (o ile w połowie prucia człowiek nie popadnie w czarną dupę rozpacz i nie rzuci go w diabły).
Urszulo97, naprawdę trudne? Możesz coś więcej napisać? Na czym jest łatwiej?
Nitko, ja trzymam się kurczowo myśli, że mam jeszcze szanse przeżyć ;)
Ulu, szycie wciąąąąąąąaga :)
Miko, piękny blog, dziergotki, a zdjęcia <3 :=":" blogujesz="blogujesz" br="br" cu="cu" dobrze="dobrze" e="e" ko="ko" w="w">
Haniu, super, cieszę się, że podsunęłam ci pomysł. Pierwszy taki pokrowiec, na szydełka, uszyła mi kilka lat temu Mama, teraz skopiowałam i leciutko zmodyfikowałam jej pomysł.
IfGift, nie przesadzajmy :) Mistrzostwo do pieśń przyszłości :) Ale wkładam dużo serca w moje dziergotki i uszytki. Chyba bym bez nich zwariowała, mówiąc szczerze.
Step 7: Then click on the save template.