riuszka «mocno przymarszczona lub plisowana falbanka z cienkiej tkaniny»
falbana «marszczony pas tkaniny przyszywany dla ozdoby do odzieży, firanek itp.»
marszczenie «drobne fałdy na tkaninie»
Jak nazwać po polsku ten szalik?
Szalik po angielsku nazywa się Gathered Scarf, więc chyba marszczony po prostu :) Tak czy owak, jest bardzo efektowny, ciepły i mięciutki. Te marszczenia łapią do środka dużo powietrza i świetnie izolują od zimna.
Wydziergałam go z włóczki Lima DROPS na drutach 4mm, poszło jakieś 12 dag. Wzór jest bardzo łatwy, a postępy szybkie, bo widać kolejne paski, a to zawsze pomaga, nawet osobom tak nielubiącym dziergania szalików jak ja. Kolor to 4434, ametystowy, dzięki jednolitemu farbowaniu alpakowych włóczek dropsa szalik pasuje do czapki Wurm, wydzierganej z alpaki :)Drugi wyrób to Mysie Pyszczki. Mama poprosiła mnie o wydzierganie rękawiczek z jednym palcem z włóczki, z której robiłam jej już czapkę Cool Wool i chustę TGV. Ponieważ jednak mama jest warszawianką, a ja nie, to zrobiłam wersję testową - przymierzy i powie, co zmienić ;) Bo tak bez przymiarek to ciężko utrafić.
O, takie, proste - druty 4,5mm, nieznaczna ilość Alpaki Royal Alize.
A tu powstaje jeszcze coś:
A tu z Alpaki Dropsa powstaje cosiek - podszewka do maminej Cool Wool, bo mama narzeka, że jej przewiewa czapkę ;)
Mariolciu, trzeba nabrać 129 oczek, plisa to 7 oczek ryżu z każdej strony :)
Ciaparo, ja mam zawsze kłopot z właściwą proporcją dodawania oczek w szydełkowych kółkach.
Dendrobium, szaleje ta pogoda, szaleje :/
Małgorzato B., to ja dziękuję :)
A. Bo - mam dokładnie tak samo z tymi kolorami :) Zresztą na przykład mój syn uwielbia róż, taki ma fotelik w aucie i w ogóle :)
Ewo, śledziłam wyzwanie na facebooku i dużo nas je ukończyło :)
Marzenko, to kilkadziesiąt minut roboty, idealna sprawa na ostatnią chwilę ;)
Kasiu J., dziękuję :)
Halino, polecam, mięciutki i plastyczny :)
Joanno Cosel, i ty dasz radę :)
Joanno T., bardzo dziękuję :)
Lucy, tą dwustronnością mnie wzór zaskoczył - ale cieszę się, że tak wyszło, wiadomo, jak jest z użytkowaniem kocyków :) A co do wyrobu i książki na tydzień - były w obu dziedzinach drobnostki, były i potężne projekty, kilka książek miało ponad 1000 stron :)
Urszulo, mnie czytanie (mam nadzieję) nigdy nie przejdzie, zresztą całą rodzinę mam literozależną, Młody sfrustrowany, że nie umie jeszcze, ale każe sobie czytać :))
Made by Ula - rzuć wyzwanie ufokom, co tak będą leżały :))
Włóczkoteko, kwestia organizacji i odpowiednich warunków. Moje dzieci akurat nie dokuczają mi nadmiarem siebie gdy chcę podziergać, a czytam szybko i łapczywie ;) No i odpadają dojazdy do pracy, bo pracuję z domu, to też pomaga.
Klikaf, dziękuję :)
Kornelio, dziękuję, że mnie wyręczyłaś w wyjaśnieniach :)
Kamo, dzięki :)
A.Bo - dziękuję :)
CallmeMom, bardzo ładnie wyszedł Twój nagłówek :)
Grażko, dziękuję za uzupełnienie wpisu :)
Deilephilo, dziękuję :))
Stacho, ja jestem podlasianką, choć moja rodzina ma korzenie w połowie Polski - ale nie dała się zmącić anglosaskiej presji ;)
4 komentarze :
Szalik jest zachwycający! Cudowny kolor i wzór :)
Piękny szalik - cudownie wyglądają marszczenia :-)
Rękawiczki doskonałe - takie lubię najbardziej :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Zachwycający fiolecik i bardzo ciekawy wzór , super!
Fajna ta marszczonka ;D
Rekawiczki cieplutkie sie wydaja- takie puszyste ;D
Prześlij komentarz