W weekend było tak gorąco, że z aktywności wykrzesaliśmy z siebie jedynie siedzenie nieruchomo w parku. Oczywiście nie dotyczy to Syneczka, który pełen werwy ganiał i tresował przyniesione stado resoraków ;)
Na szczęście dzięki względnemu ochłodzeniu jeszcze żyję. W sumie - nie miałabym nic przeciwko takiej przeplatanej pogodzie latem - parę dni upału i kilka lekkiego ochłodzenia.
Ale do rzeczy, do rzeczy.
Po pierwsze - środa (minie, tydzień zginie). A jak środa to dzierganie i czytanie, którego pomysłodawczynią i niestrudzoną realizatorką jest Makneta.
Czytam teraz "Make life harder" - humorystyczny "kalendarz", nawiązujący nieco pomysłem i rodzajem dowcipu do skamandryckiej "Pracowitej pszczółki".
Te wydziergane drobiazgi to mój wkład w działanie grupy "Tęczowy kocyk", dziergającej i szyjącej rożki/kocyki i czapeczki dla hospicjów perinatalnych.
A teraz zaczęłam szal Tender z dropsowego lace'a. Nie wiem, czy to kwestia cienkości włóczki albo jej przełożenia na grubość drutów (3,75mm), czy też dodatek jedwabiu, ale oczka przed zblokowaniem wyglądają okropnie, każde inne, każde powykręcane. Mam nadzieję, że po zblokowaniu szal nabierze pożądanej urody ;)
Plekouso, KAL resztkowy jest właśnie mój, ale nie ogłaszałam go na blogu, w sumie nie wiem, czemu.
Kruliczyco, ja znam aż za dobrze syndrom drugiej skarpetki i odkąd nauczyłam się nietrudnego skądinąd robienia dwóch naraz, korzystam z tego ułatwienia :)
Lucy eM Ka, wolę jednak bez zapisywania i wszystkim polecam robienie dwóch naraz ;)
Made by Ula - przeczytaj więc! Choć "Nad Niemnem" jest zdecydowanie łagodniejsze, fakt (to jedna z moich ukochanych powieści).
MONAfaktura, nie żebym chciała coś na siłę, ale jak umiesz prawe i lewe i masz jutuba to cały druciarski świat stoi przed tobą otworem :) Przecież te wzorki to właśnie kombinacje prawych i lewych oraz nieznacznych ich modyfikacji :)
A. Bo - dziękuję :) Bałam się tych wzorków, nie byłam pewna, jak skomponować kolory, ale wyszło bardzo satysfakcjonująco :)
Basiu, dzięki. A co do "Chłopów" - nie wiem, czy wrócę, ale się cieszę, że wzięłam się za tę książkę.
Magdo Heinze, tłumaczenie wzoru czapki wrzucę później na blog http://trustrans.blogspot.com/
Renik, dziękuję bardzo :)
11 komentarzy :
Skąd ja znam te resoraki... :) Dzierganie na placu zabaw wręcz uwielbiam!!! A szal robisz w przecudownym kolorze. Uwielbiam taki mix turkusów :)
A ja w wakacje zaczynam prace! Juhu! I to mój mąż bedzie zajmował sie dzieciorami w domu!!! Juhu! ;)
Ja rownież jestem miłośniczką turkusów, świetny kolor na lato:)
Pozdrawiam! :)
Jakie ja już mam stare dzieci... Moje pytają wieczorem, co mają zrobić jutro, gdy będę w pracy :-) Co ugotować na obiad, co posprzątać :-)
Już niedługo i Ty tak będziesz miała - zobaczysz :-)
Turkus cudny!
Pozdrawiam serdecznie.
Szal będzie miał piękny kolor:) pozdrawiam
Piękny kolor szala - oj jakie mam duże dzieci !
Czy mogłaby Pani napisać jak zrobione są te małe czapeczki– na 4 drutach czy z żyłką. Bo wydaje mi się, że nie powinno być szwu.
Wydziergałam kocyki i chciałabym dorobić do nich czapeczki.
@MagdaSL
Czapeczki robię na drutach z żyłką, o tak: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/95/22/a0/9522a0c1eafde5395883018a96af21ce.jpg
Bardzo dziękuję.
Pozdrawiam.
Szal na pewno się pięknie zblokuje - robiłam z nitki z dodatkiem jedwabiu i widok pracy mnie przerażał, a później - zachwyt :-)
Dzieci mają niespożytą energię. Mój co prawda nie bawi się jeszcze resorakami ale przegania nas w tę i z powrotem.Wytchnienie jest jak śpi (na szczęście jeszcze 2 razy dziennie).
Pozdrawiam wakacyjnie :-)
Dziewiarki to mają dobrze - warsztat pracy zabiorą wszędzie. Nawet na plac zabaw. Z maszyną do szycia byłoby ciężko :) Pozdrawiam i życzę udanego "wakacjowania".
No tak, trzeba być czujnym - bez kompa dzieci próbują się nudzić...
Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał nowy szal. Trzymam kciuki, żeby spełnił Twoje oczekiwania. :)
Prześlij komentarz