Na urlopie nie dziergałam - wyobraźcie sobie! U mamy byłam ciągle zajęta, a na wyjeździe nadjeziornym jakoś się nie składało (za to sudoku przerobiłam masę ;)). Dlatego mam tyły okropne - obiecałam siostrze torebkę i leży 6 elementów z 13, bolerko z Virginii nadal nie ma brzegowej koronki, Basic Black już dwa razy był podpruwany bo nie umiem zrobić poły zgodnie z opisem - brakuje mi w nim podstawowych informacji i może się okazać, że całość pójdzie do prucia, bo zmiany drobne (przedłużenie), które teoretycznie nie powinny wpływać na schemat, powodują, że całość się sypie... O Gadzie dla Karoliny już nie wspomnę, nie dość, że po sezonie, to jeszcze K. jakoś do przymiarek się nie zjawia a ja w życiu nie dziergałam na tak filigranową figurkę i bez mierzenia ani rusz...
O, i znalazłyśmy dwa pierwsze kasztany - ale z kasztanowców o nieco innych, bardziej karbowanych, wręcz plisowanych liściach - kwiaty w maju były na nich ciemnoróżowe. Znacie takie cudo?
2 komentarze :
Torebka będzie na kolejne lato... ;-)
Hej ! :) zapraszam do siebie, po odbiór, wyróżnienia :)
Przemek-www.Szydelko-i-Druty.bloog.pl
Prześlij komentarz