Ja kontra moje zapasy - zabawę wymyśliła Just-in.
Za każdy zużyty w 2016 roku motek z zapasów punkty dostawałam ja, za każdy dokupiony - zapasy. Chciałam zobaczyć, kto wygra :)
Ja: 150
Zapasy: 81
Dla wyjaśnienia: motek do 50 g = 1p., do 100g = 2p., większy = 3p.
Fakt, nie każda włóczka, która została zużyta, była przeze mnie przepuszczona przez druty czy szydełko - trochę oddałam, trochę wyniosłam do przedszkola. Ale jednak - dwa razy więcej włóczki poszło, niż zostało kupione :) Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że byłam bardzo dzielna ;) W nowym roku zamierzam prowadzić podobne notatki, motywują mnie do uwalniania włóczek :)
Anno Pietrzak, nie mam takich w okolicy, ale mam nadzieję, że babcia się ucieszy z prezentu :)
Orientusie, cieszę się, że pomogłam :)
Violet, włóczka jest mięciusia jak włoski niemowlęcia ;) Ale lubi się podfilcować i pokulkować - sweterek córki po paru założeniach wymagał już pewnej konserwacji.
Olaboga, u nas śniegu do woli :)
8 komentarzy :
Właśnie usiadłam przed kompem i postawiłam pudło włóczek przed sobą z myślą o dokupieniu motka ,bo mam dwa i stwierdziłam że to trochę mało na sweterek.Chciałam znaleźć taki w jakimś e-sklepie.
A co robię oglądam posty z mojej zakładki moja lista blogów .
I czytam twojego posta i śmieję się w duchu (czy ktoś mówi tu o zapasach włóczki)
Dałaś mi Kochana do myślenia chyba trzeba coś porobić z tymi zapasami.
Ale to nie znaczy że tego moteczka sobie nie kupię.
Pozdrawiam Serdecznie♥
Dobry pomysł z takimi notatkami i punktami:) W podsumowaniu wszystko widać dokładnie, czarno na białym, jak to było przez rok z włóczkowymi zakupami. Nie wiem czy byłabym gotowa na wynik tak konkretnego podsumowania. Oczywiście staram się ograniczać zakupy:)jak każda dziewiarka:) Pozdrawiam serdecznie:)
Świetna sprawa z tym liczeniem punktów. przydałoby mi się coś takiego, bo motków ci u mnie na kilogramy i jakoś nie chce ubywac. Ale znajac moje lenistwo, nie będzie chciało mi się liczyć. Podziwiam, że byłaś taka dzielna:)
Pozdrawiam serdecznie
U mnie pewnie punkty rozłozyłyby sie odwrotnie. Walczę z silna wola, ale niestety- na razie przegrywam. Gratulacje i pozdrowienia:-)
Ach, uwalnianie od wlóczek. Zycia by mi chyba nie starczylo, aby przerobic to co mialam. Jesienia oddalam duza czesc do wiezienia, kobietki mialy plany dziewiarskie, a ze sa niezbyt forsiaste... Teraz zaczynam, podkreslam, zaczynam ;) dziergac szal wzdluz z brazowo- szaro- ceglastych resztek wlóczek skarpetkowych.
Rok 2016 przetrwałam bardzo dzielnie i włóczkowe zapasy znacznie się zmniejszyły. W tym roku zmuszona byłam kupić kilka motków, bo znajomi prosili o konkretne kolory, których nie miałam w szufladach. Niemniej jednak zrobiło się w nich zdecydowanie luźniej.
Zaryzykowalabym nawet stwierdzenie, ze byłaś dzielna i oszczędna :)
Gratuluję dzielności i zgapiam pomysł :)
Prześlij komentarz