
Z prawdziwej wełny skarpetkowej, którą kiedyś wylicytowałam na alledrogo.pl ;)




Niestety, Kitchener okazał się być trudniejszy, niż sądziłam, dopasowanie obu części do siebie tak, by wzory ładnie sie schodziły to paskudna sprawa.Całość jednak jest tak wygodna, mięciutka, praktyczna i właśnie mi grzeje ramiona, ze nie tylko zostaje, jak jest, ale i doczeka się kolejnych wcieleń :) Myślę jednak, że będę robić z całości, wtedy uniknę zamieszania.


