środa, 22 kwietnia 2009
Już trenuję
Co prawda dzień publicznego robienia na drutach dopiero 14 czerwca, ale trzeba się wprawiać :) Jakieś dziewczynki przyszły do mnie gdy dziergałam na placu zabaw, żeby spytać, co ja robię - trzeba szerzyć wśród młodzieży zamiłowanie do robótek, więc mimo zniecierpliwienia (w uchu miałam audiobook) objaśniałam cierpliwie i broniłam białej robótki przed brudnymi łapskami ;)
Zdjęcie robiła Olga.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
7 komentarzy :
podobne zainteresowanie wzbudzam na uczelni :D Z tym, że nikt z łapami nie lezie
Bo na uczelni nie ma przedszkolaków (choć patrząc po zachowaniu niektórych, można mieć wątpliwości ;))
Zainteresowanie międzynarodowe wzbudzam co roku na wakacjach (camping, chorwacja) To jest dopiero jazda jak ludziska sie dziwią...
Ja robię na drutach najczęściej na przystankach autobusowych i w autobusach ;) Mimo iz robie to codziennie prawie od kilku tygodniu, dopiero raz ktos zareagował ;) Starsza pani zagadnęła co dziergam i wspominała co sama kiedyś dziergała ;)
Pozdrawiam
ja robie tylko u siebie w sklepie..no nie..zapomnialam ..raz robilam na basenie na widowni a raz na plazy...haha..fajne uczucie choc przyznaje nie lubie wzbudzac uwagi i trodszke mi wstyd bylo...ale...mimo wszystko fajnie...:)pozdrawiam ania
Pyziulka, ja najczęsciej spotykam sie z reakcją młodych ludzi (w moim wieku i młodszych) i tekstem "O, moja babcia robiła mi sweterki jak byłem mały" - dzięki czemu pozbywam się szkliwa z zębów zgrzytaniem - czy dzierganie jest zarezerwowane dla określonego przedziału wiekowego?
Persjanka, ja bardzo lubię przyciągać uwagę ludzi :) W poczekalni u lekarza np. :)
Brawo :) Ostatnio szydełkowałam w salonie sukien ślubnych, czekając na swoją kolej :)
A na blogu moim czeka na Ciebie nagroda :)
Prześlij komentarz