Włóczki to Nepal (fiolet i ecru) i Alaska (szara), po jednym motku, druty 5 i 6mm.
Mnie po sfałdowaniu się średnio podoba, ale właścicielka zadowolna. Może jeszcze zmięknie i będzie się ładniej układać.
Aniu, dziękuję bardzo :) Zależało mi na dopasowanym swetrze, żeby nie dodawać sobie kilogramów workowatym tworem ;)
Rzeko, dziękuję :)
Urszulo, sweterek sam się dziergał, wyjątkowo szybka robótka, serio!
Korespondentko, dziękuję :) Na szczęście wzór jest tak opisany, że nie sposób się pomylić ;)
Pietruszko, zamiast zazdrościć - rób :)
Ewo, włóczka jest bardzo jedwabista, naprawdę się polubiłyśmy ;)
Fouzune, sweter jest bardzo cieplutki i niestraszna mi zima ;)
Kasiu, dziękuję :)
4 komentarze :
Bardzo fajny otulacz, można powiedzieć: wielofunkcyjny. Sfalowany tez mi się podoba. Myślę o podobnym dla siebie. Rozumiem, że zaczynałaś od dołu a w ostatniej części stopniowo gubiłaś oczka jak przy swetrze? Będę robić metodą prób i błędów:)
Rewelacyjny! Śliczne kolory :-) Coś czuję, że jeszcze się przyda tej zimy, mimo, że zapowiadają ocieplenie...
Pozdrawiam serdecznie.
Zrobisz mi nagłówek na bloga?
Jak się zgadzasz to napisz na moim blogu : http://przygodys.blogspot.com
Super otulacz !
Prześlij komentarz