a) odrobina spokoju (czyt. Panicz + drzemka)
b) najlepsza przyjaciółka (czyt. Danusia)
c) kochane koleżanki blogowo-facebookowe
i można samemu się nauczyć :)
Danusia pomogła mi znaleźć instrukcję do maszyny, a nawet filmiki na Youtube, ilustrujące, jak np. nawinąć nici na bębenek/szpulkę (która nazwa jest poprawna, fachowa, tak BTW?) czy zrobić inne rzeczy (regulacja ściegu). No i wsparła duchowo :)
Bez Was, kochane komentujące, też nie byłoby łatwo - kilka cennych porad znalazłam w komentarzach i jestem Wam bardzo wdzięczna :)
A co uszyłam w charakterze pierwszego kota, co to za płot...?
Z cienkiej tkaniny (niestety, nie pościelowej, więc byc może nie przetrwa toto dłogo), za pomocą tutoriala z Long Red Thread - poduszkę :) Mam jeszcze materiału na drugą taką, więc Miss będzie miała komplet. Muszę jeszcze pokombinować, z czego zrobić poduszkę dla Panicza - moje myśli dryfują w kierunku flanelowej koszuli, kupionej na odzieży używanej, jak myślicie?
Na dzisiaj mam w planach koszyczki na drobiazgi z rękawów starej marynarki dżinsowej :) Szkoda, że nie widzieliście min mojej rodziny, kiedy z worka ciuchów przeznaczonych do wyniesienia wywlokłam żakiet i bezceremonialnie obcięłam mu rękawy :)
I jeszcze jedno - dzisiaj osoba, która miała ogromny wpływ na to, że dziergam i lubię rękodzieło, ma urodziny. Dwudzieste dziewiąte, jak zawsze;)
Mamo, wszystkiego najlepszego!
(zdjęcie ze Speciallovebirthdays)
Truscaveczka odpowiada:
Elusiek, nitka zerwała mi się zylion razy i nie skojarzyłam tego z kończącą się nitką na bębenku, dzięki!Agnieszko, chyba własnie dlatego nie kupowałam nowej maszyny, bo taka, na jaką mnie stać, nie byłaby dobrej jakości. Ale na szczęście babcia pozwoliła mi wziąć swoją, i jestem zachwycona :)
Urszulo97, codziennie rano, zanim obudzę dzieci do szkoły, mam chwilę na kawe przed komputerem. Więc korzystam :)
Nitko, ja mam Dwulatka Z Pomysłami (jeśli wiesz, co mam na myśli) na składzie, więc doskonale cię rozumiem. Wczoraj jednak Panicz spał, maszyna jest dość cicha, więc wszystko razem ładnie się zgrało :)
Hanko, a jak dawniej zabezpieczało się pieluchy przed przeciekami? Tylko ceratka?
GaMo - ja raczej szyć ubrań póki co nie zamierzam, może coś dla dzieciaków... Ale jest tyyyle na co dzień rzeczy do zszycia, podłożenia, naprawienia... Ja jestem zwolenniczką pewnego minimalizmu i frugalizmu, a to oznacza, że nie szukam okazji do kupowania, a do niekupowania ;)
Kącik NaBloPoMo
Czy jesteś dobra w ukrywaniu uczuć? A może można czytać w tobie, jak w otwartej księdze?
Z sesji sweterkowej widać chyba, jaka jestem ;) Nie umiem maskować uczuć. Zresztą po co? One po prostu są. Za czyny biorę odpowiedzialność, ale uczucia dzieją się same.
5 komentarzy :
Podusia fajna - jak cienki materiał i myslisz że nie przetrwa to zawsze może mieć funkcje ozdobną. Ja mam poszewki na poduszki z flaneli i jestem zadowolona - pościel całą na córka i używamy jej tylko zimą bo za ciepła, ale jaśki są całoroczne. Trzymam kciuki za Twoje maszynowe poczynania - ja też dopiero raczkuję z maszyną :) i znam ten ból niewiedzy. Bębenek to okrągły pojemnik w który wkładamy szpulkę z nitką i przez szparkę w bębenku przeciągamy nitkę - no chyba że gdzies to inaczej nazwali, ale taka moja wiedza jest.
Czekam na więcej! Pozdrawiam!
Poducha jest fantastyczna, nie chce się wierzyć że to pierwszy raz!!
W kwestii szycia jeansu ( odzywa się mądrala co sama się maszyny boi) producenci odzieży jeansowej lubują się w podwójnych szwach na zakładkę, moja mama gdy szyje przez takie miejsca, gdzie jest kilka warstw tkaniny i jeszcze stare szwy, jeśli jest naprawdę grubo rozbija to miejsce młotkiem, po kilku uderzeniach materiał się jakby prasuje i łatwiej się szyje. Już się więcej nie wymądrzam. Pozdrawiam , o sukcesy jestem spokojna
Podusia śliczna, cienki materiał nie zawsze oznacza mizerny, może będzie wytrzymały i przetrwa długo :) a z szyciem, to jest tak, że jest bardzo proste, pod jednym warunkiem, że się wie jak :))
Pozdrawiam
Super poszeweczka
Pierwsze koty są bardzo obiecujące :-))) jednak nie taki diabeł straszny :-))) nitka zrywa się też czasem, jak jest źle nawinięta na szpulkę, tzn. nierówno, a czasem kiedy igła jest źle dobrana do tkaniny. Tak jest przynajmniej w mojej emerytce.
Prześlij komentarz