Nie macie pojęcia, jak się bałam, że coś zepsułam...
Na szczęście nieskończona cierpliwość Karinki i Danusi (zwłaszcza tej ostatniej, która pomagała mi, zamiast odsypiać nocną zmianę) sprawiły, że doszłam co, jak - no i wróciłam do szycia :)
Korzystając z tutoriala z Threading My Way uszyłam z rękawa starego żakietu taki koszyczek-woreczek. Do zdjęcia wstawiłam weń pisaki, ale w końcu został oficjalnym koszyczkiem na kremy do rąk (od których jestem lekko uzalezniona i wszędzie sie poniewierają). Nie zamierzam poprzestać na tym jednym :)
Teraz jednak w planach mam śniadaniówkę dla męża. Niestety pul jest drogą zabawą i chyba razej skłonię się ku dwóm warstwom tkaniny i ceratce między nimi :)
No i marzy mi się lalka waldorfska dla Panicza, o taka:
Zdjęcie ze strony Make Baby Stuff.
Ciekawe, czy pokochałby ją tak, jak kocha Mimi, Lulu i Bibi (Baranka, Królika i Szczurka).
Truscaveczka odpowiada:
Chmurko, dzięki lanolinie nie tylko gaki nie przeciekają, ale też ... nie trzeba ich prać po każdym siknięciu, bo w ogóle nie biorą w siebie wilgoci :) Spodnie w moim domu zaś skracane ma PanMąż. Zawsze. Choć raczej wyższy, niż niższy jest :)Joanno, jak tylko dojdzie do mnie zamówiona lanolina, obiecuję pokazać a blogu co i jak :)
Alex, kalesonki muszą być, na sanki w końcu zamierzamy chodzić ile wlezie :) Oby śnieg był tej zimy...
Persjanko, gatki już były wstępnie testowane, nie gryzą, a Paniczowi bardzo się podobały (z niego jest niezły strojniś, wczoraj w szmateksie uparł się, żeby mu kupić spodenki, które mu się podobały :D)
Abo, to już resztki Wnukowego Kashmiru, który nie podszedł komu innemu. Teraz w planach mam gatki z merino, które pokazywałam w poprzednim poście :)
DHF, Nitko, dzięki :) DHF, już doszły Twoje zakupy?
Haniu, polecam, reformy wełniane zapewnią ciepło tobie i twojej yyy. No. ;)
Kącik NaBloPoMo:
Czy umiesz kłamać?Nie. I nie czuję potrzeby. W końcu jestem dorosła i potrafię brać odpowiedzialność za swoje czyny. A najbardziej nie lubię oszukiwania i straszenia dzieci :(
6 komentarzy :
Też męczę takie koszyki - ale i tak Twoje wyglądają lepiej od moich... A wiesz że ja po dziś dzień czasem tak mam że nagle mi robi las po zmianie nitki, albo dolnej nie łapie - zawsze wyciągam wszystkie nitki i zakładam je na nowo, prawidłowo, bez pośmiechu, ustawiam na nowo wszystkie parametry i działa normalnie - nie wiem o co chodzi, ale maksymalnie po drugim czy trzecim wyciągnięciu nitek załapuje i szyje normalnie :)
Wytrwałości w szyciu życze i pozdrawiam!
Na śniadaniówki w Stokrotce kup ceratkę, którą podkłada się do przewijania dzieci. Jest świetna, zwykła cerata śmierdzi (przynajmniej dla mnie). Pozdrawiam
No koszyk fantastyczny- rewelacja!!!!!
śliczności!~a jak elegancko wykończone! to chyba tylko ja jako początkująca szyjąca się usprawiedliwiałam, że skoro sie uczę to nie musi być idealnie, ale widzę, że sama sobie głupio tłumaczyłam :D
PIĘKNE!!!
Gratuluję wygranej bitwy:)
Super Ci idzie szycie:)
Pozdrawiam, Marlena
Piękne lalki waldorfskie robi Agnieszka Nowak, które prezentuje na stronie: lalinda.pl
Sama zabrałam się za szycie, i już dwie zrobiłam, oczywiście widzę, że wiele mogę udoskonalić, ale szycie tych lalek to ogromna przyjemność, a potem świetny pretekst do kolejnych robótek:)Pozdrawim serdecznie i zachęcam do samodzielnego uszycia lali.
Prześlij komentarz