Niemalże sam, prawie niepostrzeżenie, choć w nieco innym stylu niż oryginalna chusta. Ponieważ nie byłam pewna, czy 100% akryl da się zblokować (a nawet byłam pewna, że się nie da), zrezygnowałam z ażuru Frost Flowers, a zamiast tego zrobiłam coś w rodzaju riuszki. Zakończyłam szydełkiem, przerabiając 5 oczek łańcuszka, półsłupek przez 2 oczka z drutu itd. Wyszło bardzo ładnie, a następnym razem potrzebując elastycznego zakończenia, zrobię to szydełkiem - oczywiście z mniejszą ilością oczek łańcuszka.
Zużyłam 2 motki (czyli w sumie 100g) Tweedu z Inter-foksu plus tyle nitki, ile na 2 rzędy i zakończenie ;) Nie udało mi się idealnie zmieścić w 2 motkach. W sumie żałuję trochę, że nie zrobiłam chusty większej. Robiłam na drutach 4mm (addi, naturalnie).
Chustę przetestowała wczoraj Miss O. i pochwaliła jej przytulność.
4 komentarze :
śliczne!!
Sama mam ochotę się w niego wtulic :)
Świetny ciepluch, aż i mi się zachciało takiej chusty. A możesz napisać ile zużyłaś włóczki?
Maknetko, prawda, ze piękną mamy jesień tego lata? ;) Już uaktualniam wpis, jak mogłam zapomnieć o parametrach ;)
sliczna chusta...ciepla i w przyjemnym kolorze..uroku dodaje wykonczenie..sliczna..pozdrawiam ania
Prześlij komentarz