Oglądałam wczoraj film, który:
a) zaczęłam oglądać przypadkiem, sama bym go nie włączyła;
b) zapowiadał się jako "łupucupuzabiligoiukciekł" a okazał się być komedią s-f;
c) w filmie grał jeden z 2 klasycznych aktorów Wielce Umięśnionych;
d) wymieniona została Biblioteka Schwarzeneggera - prezydenta USA;
e) i dlatego o nim piszę - główny bohater przeszedł przeprogramowanie mózgu i został obdarzony umiejętnościami i zamiłowaniem do robienia na drutach, dzięki czemu zrobił czerwony sweter dla swojego obiektu adoracji. Kiedy zobaczyłam, jak porządny kłębek włóczki zaczyna przewijać na motek, wybuchnęłam nieopanowaną wesołością.
Zagadka dla Was - jaki to był film?
2 komentarze :
Ja też oglądałam wczoraj "Człowieka demolkę" i próbowałam wyszywać choinkę. Skończyło się pruciem,ale film po raz kolejny obejrzałam z przyjemnością;-)
http://brbaratoja.blog.onet.pl/
Tak jak Ty - zerkalam jednym okiem,a potem...wciagnelo mnie :D
I sie zastanawialm po co on to na lokiec nawija :) A sweterek ladny - w jeden dzien taki zrobic - nei mam nic przeciwko naprogramowaniu mnie ;)
PS. Oczywiscie Czlowiek Demolka, ze Stallone'm ;)
Prześlij komentarz