To fuksjowe to Shalom dla Olgi, to różowe to moja nowa myszka, wybrana przez szanowną Córkę - po tym, jak pan w sklepie komputerowym rozczarował ją brakiem myszek pomarańczowych ;)
A tę książkę po lewej już kończę tłumaczyć.
A tu, tuż przed wyjściem do Babci i Dziadzia - wyrafinowany Pan Syn w swoim cieplutkim sweterku.
Truscaveczka odpowiada
Aniu, to fajnie, że fajne ;) Dzięki!
Dorotheo, Poppy okazała się być must-have tego sezonu :) A FC, Austral i Jasmin są dla mnie bardzo "baby" - nie gryzą nawet zdeklarowanych wrażliwców wełenkowych z mojego otoczenia.
Tkaitko, podziwiam :) Mnie już przy dwójce braknie tchu czasem ;)
Kasiu, skuś się, skuś - robota przyjemna, efekty twarzowe :)
Sylvio - Poppy opisała u siebie
Effcia-klik! Dla mnie z blogami wygrywa jednak google - zwłaszcza że przy okazji szukania schematu można podejrzeć i inne jego realizacje :)
Bean, dzięki :) Mam już jedną czapkę z kwiatkiem, nie chciałam się powtarzać.
Anno, ten Maczek nam "doświetla" zimę, co?
Artesanko, chyba to w Poppy jest najlepsze - że każdy ma inny na nią pomysł :)
Chmurko, jestem wdzięczna modzie za ten kolor- mój ulubiony i na szczęście do kupienia :)
Bogaczko, nie tylko obowiązkowa ale i (co się nieczęsto trafia przy bardzo modnych rzeczach) twarzowa :)
Reni, dziękuję :)
Lete, muszę powiedzieć, że moja nosi się znakomicie i nie zsuwa z uszu, co rzadko mi się zdarza.
Agatko - z tego co wiem sztuczne włóczki się fatalnie farbują :( Ja z Dalii robiłam szydełkowe szale, może to jest na nią pomysł?