Nic mi się nie podoba, mówię wam.
PanMąż choruje (bogowie, miejcie
mnie w swej opiece), na szczęście dzieci zdrowe i pogoda przyzwoita.
Zrobiłam komplet z tej włóczki, o której pisałam ostatnio - Galli Gazzala. I o ile w czapce sprawdziła się pierwszorzędnie, to przy pozostałych wyrobach - no cóż...
Po pierwsze jest to włóczka 1-ply. Filcuje się natychmiastowo i prucie jest niemal tak zabawne, jak prucie moheru. Grubość ma niejednolitą, ogólnie ma grubość ja wiem, sport? - a w pewnych miejscach dojeżdżała do bulky, co sprawdziłoby się może w dżerseju (lubię taką niejednolitą fakturę), ale w ściegu francuskim/garterze, jaki wybrałam na szalik, pokazało mi rogi, pazury i podogonie. Musiałam nadpruć kawałek i wyciąć kilkanaście metrów zgrubienia (tak!). Poza tym włóczka jest delikatnie mechata, co oczywiście czapce zrobiło bardzo dobrze - ale na mitenkach wzór honeycomb schował się kompletnie. Do kitu :/ No i jeszcze brzeg szalika wyszedł flakowaty, co też przypisuję specyficznej strukturze włóczki.
Mitenki to Honeycomb Wrist Warmers, powinny mieć wyrazisty wzór na nadgarstku i przy palcach, ale jak widać nic nie widać ;)
Szalik to równoległobok zrobiony ściegiem garterowym, z bloga
Haft.blox.pl
Ale!
Żeby nie było, że tylko stękam i wzdycham, napiszę coś o nowej włóczce dropsa - Florze. Kupiłam kiedyś dwa moteczki, które czekały lepszych czasów i właśnie wrzuciłam je na druty. I chyba mam nową ulubioną włóczkę - jest gładka i równiutka, nie ma kłaków, choć zawiera 35% alpaki, i zdecydowanie mniej jest szorstko-gryząca od Fabela, który dotąd służył mi wiernie jako ekonomiczny materiał na chusty ;)
Zaczęłam z Flory szalik dla córy ściągaczem patentowym/brioszką i wychodzi zgrabnie i równiutko. Zamówiłam więc większą ilość włóczki na sweterek dla mnie, myślę o Driftwood Isabelle Kraemer.
Leno, myślę, że im więcej kontaktu ze światem mediów, tym większe prawdopodobieństwo trafienia na urokliwe ubogacanie języka ;) Mogłabym pewnie zamknąć się w bezpiecznej bańce i unikać miejsc o niechlujnym języku, ale wolę jednak doświadczać świata i go poznawać :)
Olaboga - wiesz, że nie słyszałam tego paskudztwa na żywo, a jedynie w radiu?
Dendrobium, dziękuję i polecam wzór, bardzo przyjemnie się robi :)
W Harmonii - fakt, kolor od razu mnie zachwycił. Mam w tym roku beżową kurtkę, akurat fajnie się z nią komponuje. A skoro sezon otwarty - ty już masz na koncie jakieś czapki poza tą żółtą, nb bardzo ładną? :)
Kat Gur, cieszę się, że przydała ci się moja porada :)